Oceny widzewiaków po meczu z Elaną
9 października 2019, 17:03 | Autor: RyanDrużyna Marcina Kaczmarka wygrała trzecie ligowe spotkanie z rzędu, ale styl prezentowany przez widzewiaków nadal daleki jest od ideału. Zwycięstwo było skromne, a o wynik drżeliśmy do ostatniej minuty. Jak oceniliśmy łodzian za mecz z Elaną Toruń?
Wojciech Pawłowski (piłkarz meczu):
Po raz trzeci w tym sezonie Pawłowski zostaje wybrany przez nas piłkarzem meczu. To decyzja, z którą zgodzą się chyba wszyscy kibice, ponieważ postawie swojego bramkarza widzewiacy zawdzięczają fakt, że wyjechali z Torunia z trzema punktami. Można przyczepić się do golkipera łodzian za jedną niefortunną interwencję poza polem karnym, ale pozostałymi odpłacił się on za nią z dużą nawiązką. W pamięci zostanie głównie wspaniała parada w ostatniej akcji spotkania.
Ocena: 8
Łukasz Kosakiewicz:
Bardzo aktywny w ofensywie, zaliczył mnóstwo dośrodkowań. Tym razem nie były to centry „na alibi”, ale zagrania, po których pod bramką Elany było naprawdę gorąco. Szkoda, że po żadnym z nich nie padł gol i Kosakiewicz kolejny raz skończył zawody bez asysty. W obronie bez większych błędów.
Ocena: 6,5
Sebastian Zieleniecki:
Znów przydarzył mu się poważny błąd, gdy postanowił zostawić piłkę wybiegającemu z bramki Pawłowskiemu. Należało wybić futbolówkę w aut i zażegnać niebezpieczeństwo. Zielenieckiego trzeba jednak pochwalić za kilka udanych zagrań. Raz uratował on zespół przed utratą gola, wybijając piłkę na róg, a do tego popisywał się kapitalnymi długimi podaniami. Po jednym z nich Przemysław Kita wywalczył rzut karny.
Ocena: 7
Daniel Tanżyna:
Tym razem z pary środkowych obrońców to on był tym, który grał mniej pewnie. Taka ilość prostych błędów w defensywie nie przydarza mu się często. Tanżyna sprawiał wrażenie rozkojarzonego, był za łatwo ogrywany, w prostych sytuacjach gubił krycie. Nie dał także nic w ataku.
Ocena: 6
Łukasz Kordas:
Po wskoczeniu do jedenastki prezentował się co najmniej solidnie, ale przeciwko Elanie zagrał słabo. Zdarzyło mu się popełnić poważny błąd w polu karnym, po którym gospodarze byli o włos od zdobycia wyrównującego gola. Cieszy, że coraz częściej Kordas zapędza się do przodu, ale nie może zaliczać takich wpadek w defensywie.
Ocena: 6
Daniel Mąka:
Autor zwycięskiej bramki w meczu z Górnikiem Polkowice nikogo nie powalił w niedzielę na kolana. Grał przyzwoicie, ale nic ponadto. Starał się grać ofensywnie, walczył, oddał mocny strzał z dystansu, ale w tym wszystkim brakowało u Mąki „tego czegoś”. Często zmieniany w okolicach 60-70 minuty pomocnik tym razem zaliczył niemal całe zawody.
Ocena: 6,5
Bartłomiej Poczobut:
Nie był tak perfekcyjny jak w spotkaniu z Górnikiem, ale i tak prezentował się bardzo solidnie. Swoje zadania realizował bez zarzutu, skutecznie odbierał piłkę, uprzykrzał życie rywalom starającym się przedrzeć środkową strefą boiska. Kosztowało go to sporo zdrowia. Przyczepić można by się do braku precyzji w ofensywie, ale nie od tego Poczobut jest na murawie w pierwszej kolejności.
Ocena: 7
Mateusz Możdżeń:
Nie był to Możdżeń, jakiego chcemy oglądać. Przeciwko Elanie pomocnik zaliczył mocno przeciętny występ. Nie dawał za wiele w ataku, średnio wychodziło mu wspieranie Poczobuta w destrukcji. Chwilę po tym, gdy obejrzał żółtą kartkę, został zdjęty z boiska. Musi wejść na zdecydowanie wyższy poziom.
Ocena: 6
Konrad Gutowski:
Był aktywny, ale niewiele dobrego z tego wychodziło. Brak celnego strzału, brak dośrodkowań, nieudane dryblingi, po których Widzew nadziewał się na kontry. Miejmy nadzieję, że to tylko zły dzień Gutowskiego, bo ten zawodnik, gdy jest w formie, potrafi przesądzić swoimi akcjami o wyniku spotkania. W niedzielę przesądził tylko o tym, że został zmieniony przed czasem.
Ocena: 6
Przemysław Kita:
Pokazał w Toruniu zwiastun powrotu do niezłej formy. W zasadzie obok Pawłowskiego był najlepszym zawodnikiem łodzian w tym spotkaniu. Od początku podjął rękawicę w fizycznej walce z obrońcami, przekuwając jedno ze starć na rzut karny. Miał co najmniej dwie szanse na strzelenie gola. W pierwszej Kita trafił jednak wolejem w bramkarza, a w przy drugiej, jeszcze korzystniejszej, spudłował. Oby utrzymał dyspozycję z niedzieli, to liczby wkrótce przyjdą!
Ocena: 7,5
Marcin Robak:
Podobnie jak w meczu z Garbarnią nie pokazał zbyt wiele na swoim nominalnym poziomie, z tą różnicą, że po raz siódmy w tym sezonie podszedł do rzutu karnego i po raz siódmy zamienił go na gola. W pozostałych akcjach Robakowi brakowało „efektu wow”, który już niejednokrotnie pokazywał. Można także mieć do niego pretensję o stratę piłki w okolicach własnego pola karnego, która omal nie zakończyła się bramką dla gospodarzy. Trzeba mu jednak oddać, że uderzył na wagę trzech punktów.
Ocena: 6,5
REZERWOWI
Michael Ameyaw:
Dostał dwadzieścia minut, które bardzo chciał wykorzystać. Często był pod grą, dośrodkowywał, miał szansę na gola, ale w ostatniej chwili piłkę z głowy zdjął mu obrońca. Jak na tak krótki występ Ameyaw pokazał się z niezłej strony.
Ocena: 6,5
Adam Radwański:
Za ostatnie zmiany był bardzo chwalony przez Marcina Kaczmarka, ale tym razem powodów do pozytywnej opinii nie dał. Przeciwnie, Radwański zaliczył słabe wejście, a jego podania wszerz boiska, narażające drużynę na kontry, to po prostu piłkarski kryminał.
Ocena: 5,5
Rafał Wolsztyński:
Z lidera zespołu stał się tylko rezerwowym, i to nie pierwszego wyboru. Dostał raptem kilka minut i jedyne, co udało mu się zrobić, to zaliczyć niezłe dośrodkowanie. Występu Wolsztyńskiego nie ocenialiśmy.
Ocena: brak
Marcel Pięczek:
Zaliczył tzw. zmianę taktyczną, gdy Widzew musiał dowieźć korzystny rezultat do końcowego gwizdka. O grze Pięczka nie można powiedzieć kompletnie niczego, trwała za krótko.
Ocena: brak
Szanowna redakcji! Chyba wkradł się Wam mały chochlik. Zieleniecki wyżej oceniony niż Tanżyna? Przestańcie go promować tak jak to robi Kaczmarek z Radwańskim. Zielu jest elektryczny jak Wolo, ale korzysta na tym, że ma za plecami Wojtka.
Obejrzyjcie sobie co grał Ameyaw i zastanówcie się czy 6,5 to dobra ocena. Chłopak w piłce raczej nic nie osiągnie niestety. Mega zjazd, od momentu kiedy wydawało się, ze może coś z niego będzie.
Maka tez słabiutko a obaj maja ocenę ledwo pol niższa niż Poczo, który w środku haruje jak wół.
Zielu dostał siódemkę po koleżeńsku,czy może ma jakąś rodzinę w redakcji?Ludzie,wbijcie sobie to do głowy,że nikt nie będzie was traktował poważnie,jeśli będziecie wystawiać takie fałszywe oceny..
Co powiedzą fani Wolańskiego? Zaraz będą głosy że to Widzewiak, itd, itp, ale prawda jest taka, że potrzebujemy drugiego bramkarza na poziomie Pawłowskiego. Dobrego bramkarza! A blondi-gwiazdorek nim nie jest.
Już bez przesady… kogo chcesz na ławie lepszego?
Na razie odezwałeś się tylko ty, hejterek Wolańskiego
powtarzam i ponawiam mój wpis Pan Bramkarz Wojciech Pawłowski 8 !!!!!!!reszta zawyżona ponawiam proszę zamieścić mój wpis !!!
dziękuję!
Oceny i komentarze stają się śmieszne, bo kazdy ocenia sobie inaczej a mecz był ten sam. Twierdzę,że ta taka zabawa,ktoś chce kogoś wypromować inny komuś dokuczyć, być może przez jakieś prywatne sprawy. Większość czytających czeka na fachowe i obiektywne komentarze. Wolański jest b. dobry, zagrał kilka meczy jak jeszcze obrona była słabo zorganizowana. To nie jest sprawa, że siedzi na ławce, bo jest zły. Chodzi o wypromowanie drugiego bramkarza,nikt nie zwraca uwagi nato co robi żle, tylko na to co zrobił dobrze. Faktem jest, że inaczej już gra obrona. Według mnie obaj są bardzo dobrzy. i dobrze,że się ich obu… Czytaj więcej »