Lech II – Widzew (wypowiedzi)

Widzewiacy źle weszli w spotkanie z rezerwami Lecha Poznań, ale w myśl zasady: „zwycięzców się nie sądzi”, za zdobycie trzech punktów we Wronkach należą im się gratulację. Grę ocenimy później, a na razie oddajemy głos trenerom i zawodnikom.

Marcin Kaczmarek:
„Jestem bardzo zadowolony. Wygraliśmy z bardzo dobrze poukładaną drużyną, mającą dziś w składzie sporo indywidualności. Cieszy mnie też to, że potrafiliśmy odwrócić losy spotkania. Przegrywaliśmy, ale szybka reakcja zespołu spowodowała, że z każdą minutą szans było coraz więcej. Mecz był wyrównany, na początku Lech miał przewagę, ale opanowaliśmy sytuację. W drugiej połowie przytrafił się błąd z rzutem karnym, dlatego za wszelką cenę dążyliśmy do zmiany wyniku.

Myślę, że było sporo niezłej gry, jak na II-ligowy poziom. Mecz był piłkarski, ale nie brakowało zaangażowania. Dla nas to bardzo ważne zwycięstwo, bo po ostatnim starciu czuliśmy duży niedosyt. To była trzecia wygrana w czterech ostatnich spotkaniach, ale już teraz myślimy o atrakcyjnym dla kibiców i dla nas meczu ze Śląskiem Wrocław.”

Rafał Ulatowski:
„Przełomowym momentem była bramka wyrównująca. Nie udało nam się dłużej utrzymać wyniku dłużej, jak kilkadziesiąt sekund. Widzewowi byłoby dużo trudniej o punkty, gdybyśmy wytrzymali dłużej. Dziś na lewej obronie wystąpił 17-latek, a obok niego 18-latek. Taka jest nasza misja i nasz cel – chcemy ogrywać młodych zawodników, którzy w przyszłości będą być może grali przy Bułgarskiej, w Poznaniu. Jednak z tego czasami zdarzają nam się falowe wyniki. Popełniamy proste błędy, przez co tracimy punkty, bo zawsze chcemy grać do przodu, nie umiemy się cofnąć. Doświadczony przeciwnik takie coś wykorzysta i dziś się o tym przekonaliśmy.”

Marcin Robak:
„Mecz był bardzo trudny. Przegrywaliśmy, ale szybko udało nam się odpowiedzieć golem na 1:1, a potem dołożyć jeszcze drugą bramkę. Cieszymy się, że wywozimy z trudnego terenu trzy punkty. Każde zwycięstwo przybliża nas do celu, ale wiemy, że co tydzień nie jest lekko. Taka wygrana daje nam impuls.”

Mateusz Możdżeń:
„Trzeba cenić takie zwycięstwa. Z przebiegu meczu to my mieliśmy więcej dogodnych sytuacji, czy to Marcina, czy moją, gdy mogłem się lepiej postarać przy strzale. Jestem jednak zadowolony z gola, zwłaszcza że został strzelony w wygranym meczu. Niespecjalnie cieszę się jednak z pojedynczych wygranych, a z tego, że w końcu złapaliśmy jakąś serię.”

Wojciech Pawłowski:
„Trzeba się cieszyć z trzech punktów. Drużyna Lecha postawiła nam ciężkie warunki, mecz był wyrównany. Mieliśmy swoje okazje do zdobycia większej liczby bramek, ale rywale też je mieli. To nie było łatwe spotkanie, więc jesteśmy zadowoleni, że wygraliśmy je 2:1. Cieszymy się też, że udało nam się podnieść ze stanu 0:1 i pokazać charakter.”

Christopher Mandiangu:
„Jestem szczęśliwy, że udało nam się wygrać to spotkanie. Ono było dla nas bardzo ważne po ostatnim remisie na swoim boisku. Uważam, że dobrze wykonałem dziś swoją robotę. Nie będę oceniać decyzji trenera odnośnie tego, że siedzę na ławce rezerwowych, nie muszę z nim o tym rozmawiać. Jestem zawodowym piłkarzem i muszą akceptować swoją rolę w zespole.”

Kornel Kordas:
„Cieszę się, że w końcu dostałem szansę gry w dłuższym wymiarze czasowym. Myślę, że zagrałem całkiem przyzwoicie, choć nie było to wszystko, na co mnie stać. Pokazałem, że warto na mnie postawić, choć moje wejście było wymuszone kontuzją Marcela Pięczka. O tym, że zagram, dowiedziałem się w przerwie. To dla nas ważna wygrana i niezła gra z naszej strony.”