We wrześniu emocje nie tylko w lidze (tapeta)
1 września 2019, 17:22 | Autor: KamilDziś rozpoczął się wrzesień. W tym miesiącu piłkarzy Widzewa czekają cztery mecze ligowe, po dwa u siebie i na wyjeździe. Oprócz nich, podopieczni Marcina Kaczmarka zainaugurują też rywalizację w Pucharze Polski.
Pierwsze trzy tygodnie będą dla widzewiaków dość spokojne. Najpierw pojadą na niedaleki wyjazd do Legionowa, w którym zmierzą się z tamtejszą Legionovią. Później podejmą u siebie Garbarnię Kraków, by po tygodniu zagrać we Wronkach z rezerwami Lecha Poznań.
Na najwyższe obroty trzeba będzie wejść w ostatnim tygodniu września. We wtorek, 24 września, łodzianie zmierzą się u siebie w Pucharze Polski z liderującym w Ekstraklasie Śląskiem Wrocław. Na koniec miesiąca czeka ich jeszcze domowy pojedynek z Górnikiem Polkowice.
Dwóch obecnych widzewiaków będzie w najbliższym czasie obchodzić urodziny. 16 września świeczki na torcie zdmuchnie Michael Ameyaw, a trzy dni później Łukasz Kosakiewicz. Oprócz nich, świętować będą też m.in. Henryk Bolesta, Józef Młynarczyk, Daniel Bogusz czy Radosław Michalski.
Wszystkie najważniejsze daty zgromadziliśmy na grafice, którą prezentujemy poniżej. Tak jak zawsze, mamy też, specjalnie dla Was, kalendarz z terminami wrześniowych meczów Widzewa, który można ustawić jako tapetę. Wersja na komputer dostępna jest TUTAJ, zaś wersja na telefon TUTAJ.
Popatrzcie co te zj**y piszą o naszym Marcinku!
http://kibiceslaska.pl/kazdy-kiedys-byl-porzadku-ultras-silesia/
Wiecie co?
Poczytajcie sobie ich artykuły :D
Aż mój szacunek do WTM skoczył tak wysoko, że wyj**ało skalę :)
Mam nadzieję, że WTM nigdy się tak nie stoczy jak te pajace z frocłafa.
Miasto piękne, ale klub ch**owy.
Chorzy ludzie, jadem plują i tyle. Tam nie ma dziennikarstwa, tam jest blog pisany przez osoby z dużą raną zadaną niekoniecznie w serce.
Co do piłkarzy to pracownicy, jak każdy z nas i to co wybierają to ich sprawa. Marcina lubię, ale też gra tu za niemałą czapkę gruszek. I to co najważniejsze gra, walczy wywiązuje się z obowiązków.
Poza tym Marin tyle osiągnął jako napastnik, że spokojnie mógłby powiedzieć dziękuję i zakończyć karierę, a nie przygodę. Za to szacunek.
Są zawodnicy, którym się kibicuje mimo braku sympatii do klubu, myślę, że Robak do takich należy dla normalnych kibiców.