M. Robak: „Cieszy mnie każda strzelona bramka”
10 sierpnia 2019, 11:25 | Autor: RyanPo dziewięciu latach Marcin Robak ponownie zagrał w Łodzi w barwach Widzewa. Powrót na łódzkie boisko uczcił zdobytą bramką z rzutu karnego. Jego trafienie ustaliło wynik spotkania z Błękitnymi Stargard na 2:0.
Kapitan Widzewa cieszył się z punktów, ale miał świadomość nie najlepszej gry zespołu. „Jako cała drużyna dziękujemy kibicom za doping. Cieszymy się ze zdobycia trzech punktów na swoim stadionie, bo chcieliśmy dobrze zacząć ten sezon przed własną publicznością. Ostatnio przegraliśmy, więc chcieliśmy pokazać się dziś z dobrej strony. Może nasza gra nie była najlepsza, ale wyszły nam dwie akcje w przodzie” – mówił po meczu w rozmowie z Widzew TV.
Po strzelonym golu Robak ponownie usłyszał piosenkę na swoją cześć z ust kibiców. „Wrażenia są niesamowite. Wie o tym każdy, kto grana tym stadionie. Wcześniej występowałem w Widzewie na starym obiekcie, otoczka była inna. Teraz mamy piękny stadion i przede wszystkim zawsze pełny” – podkreślał napastnik RTS.
Gwiazdor łódzkiej drużyny w meczu z Błękitnymi ponownie zaliczył gola oraz asystę. „Zdobyłem bramkę z rzutu karnego, ale mnie cieszy każde trafienie. Choć największą radość sprawia to, że mamy na koncie trzy punkty. Dograłem też do Przemka Kity, który wyszedł sam na sam. Po to jestem na boisku, by zespół wygrywał. Czy strzelam ja, czy ktoś inny, jest mniej ważne. Liczy się przede wszystkim awans” – podsumował występ Marcin Robak.
przy dobrym układzie gier tą kolejkę możemy skończyć na zielonym polu ,dzięki piłkarzom za zwycięstwo i czekam na coraz lepszą grę
Ktoś mi wytłumaczy co to za osobistość ten Pawlak i czym konkretnym zasłynął? Bardzo średni był wczoraj ten nasz doping, zamiast czterech trybun po raz tysięczny musieliśmy słuchać jaki to Jędras niedobry i innych odgrzewanych bluzgów… Byśta już dali spokój chopy, bo żenadą wieje…
Fakt doping wczoraj był jak na Widzew to średniawka
Pawlak zasłynął czymś podobnym co Jędras. Widać prowadzący doping uznali, że trzeba przypominać kto jest niedobry, skoro inni wybierają taką drogę.
Marcinie,strzelaj często na bramkę również sam,bo Twoi koledzy,nie umieją wykorzystywać nagrywanych przez Ciebie piłek.Poza tym musisz zmieniać kierunki strzałów z rzutów karnych,bo przeciwnicy już wyczuli Twoje preferencje i dzisiaj bramkarz rywali bliski był obrony tej jedenastki.
póki te pilki z karnych wpadaja to mnie nie interesuje ze bramkarz wyczuwa jego intencje. Niech nie kombinuje. Myśle że Marcin doskonale wie jak ma strzelac karne i nie musi z niczym kombinowac. Jeśli strzela w mocny zdecydowany sposob to brakmarz moze jedyne co zrobic to poczuc ale jak sie wyciaga piłke z bramki.
100% racji
. W Wejherowie,to myślałem, że dziurę w siatce zrobił.
Dobrze, że go mamy.
Wczoraj niby bramkarz rzucił się we właściwą stronę,ale jak Robak pierdolnął to nic nie miał do powiedzenia.
jaką asystę skoro piłka zanim wpadła do bramki została odbita jeszcze przez zawodnika Błękitnych. Nie piszcie głupot.
„Asysta – podanie do zawodnika z tej samej drużyny, po którym zostają zdobyte punkty lub jest zdobyta bramka (tzw. gol).”
O żadnym dotknięciu piłki przez przeciwnika nie ma mowy.
Nie było asysty Robaka, byłaby gdyby Kita strzelił od razu, ale interweniował bramkarz a Kita dobijał swój strzał, w tej sytuacji nie ma mowy o asyście.
W piłce nożnej nie ma jednoznacznego słownika, który zdefiniowałby, co jest asystą, a co nie jest. Według mnie podanie Robaka do Kity zdecydowanie było asystą, bo umożliwiło strzelenie gola. Dużo większą asystą, niż np. podanie do zawodnika, który przedrybluje dwóch rywali i strzeli.
i przede wszystkim było genialne i zgadzam sie ze to asysta Robaka. Lepiej tej piłki nie mozna było zagrac do Przemka. Tak samo jak presing Pięczka w tej sytuacji wymuszajacy bład przeciwnika i przechwyt Kity. Myśle ze takiej sytuacji nie powstydziły by sie najlepsze kluby na świecie moze juz po samym wykonczeniem i strzałem :) ciesze sie ze Przemek sie przyznał ze spanikował a nie starał sie tłumaczyc „presja”. Swietnie za to pokazal podajac do Robaka no look pass i pozniej jeszcze miał tyle rozumu ze szukał partnera do rozegrania
W piłce nożnej asysta jest zwykle rozumiana jako WKŁAD ZAWODNIKA, który jako OSTATNI pomaga zdobyć bramkę. Asysta może być także zaliczona zawodnikowi, po którego strzale piłka odbija się od słupka albo bramkarza lub obrońcy zespołu przeciwnika i później jest „dobita” przez strzelca bramki. Dla mnie przy bramce Kity, Marcin zaliczył wczoraj asystę.
Widać jaką różnicę robi Marcin w tym zespole. I nie chodzi tutaj wcale o strzelanie bramek, czy asysty. To jest lider, którego nam brakowało. Sprawy idą w dobrym kierunku. Potrzeba tylko spokoju i wsparcia dla klubu. Wszystkim zaś regularnie tutaj płaczącym, sugeruję skoncentrowanie się na własnym zespole. Jutro z Gliwicami macie kolejną stratę punktów.
Doping byl calkiem niezly tylko szkoda ze nie bylo 4 trybun..
Zgadza się.
Człowiek już tak przyzwyczajony do 4 trybun, że jakoś tak zabrakło pełnego repertuaru na meczu.
4 trybuny idą jak wynik jest spokojny…
Kamil przy ocenach prosze zwroccie uwage ktora podałem po meczu w Bytowie i na ustawienie Wolańskiego przy rzucie roznym. Sytuacje były niemal bliżniacze z tym ze wczoraj Patryk obronił strzał bo byl o wiele lepiej ustawiony. Nie da sie tutaj wkleic permanetnie zdjec ale z checia bym to wszystkim pokazał jaki wtedy Patryk popełnił bład i wbił Turzynieckiego na mine. Wczoraj poza tym babolem jednym przy wyprowadzeniu zgarał bardzo dobry mecz w naszej bramce.