Stefaniak będzie próbowany na skrzydle?

W chwili, w której piłkarzem Widzewa został Kornel Kordas, na pozycji lewego obrońcy zrobił się duży tłok. Obok wypożyczonego z Korony Kielce gracza, nominalnymi bocznymi defensorami są też Marcel Pięczek i Marcel Stefaniak.

W dwóch pierwszych spotkaniach pełne sto osiemdziesiąt minut rozegrał Pięczek. W obu spisał się jednak co najwyżej poprawnie i można rozważać, czy w kolejnych meczach trener Marcin Kaczmarek nie będzie chciał dać szansy innemu zawodnikowi. Jeżeli tak się stanie, to najprawdopodobniej będzie nim Kordas, bo Stefaniak może być próbowany na skrzydle.

Podczas wczorajszego treningu widzewiacy podzieleni zostali na dwa bloki: defensywny i ofensywny. Pierwszą czwórkę obrońców stworzyli Łukasz Kosakiewicz, Kamil Piskorski, Sebastian Rudol i Pięczek, a drugą Łukasz Turzyniecki, Daniel Tanżyna, Sebastian Zieleniecki oraz Kordas. Stefaniak ćwiczył z formacją ataku i można się spodziewać, że to tam ma docelowo grać.

Dla 19-latka pozycja ta nie jest niczym nowym. Występował na niej już w rundzie wiosennej, w kilku meczach rezerw, a także w letnich sparingach, jeszcze pod wodzą Zbigniewa Smółki. Szczególnie w spotkaniu z Zagłębiem Lubin zaprezentował swoje inklinacje ofensywne, strzelając bramkę i będąc jednym z najlepszych graczy na boisku.

Wydaje się, że przesunięcie Stefaniaka na skrzydło może być dobrą decyzją, zwłaszcza że grający tam Michael Ameyaw i Konrad Gutowski nie pokazali w dwóch spotkaniach tego sezonu pełni swoich możliwości. Trudno się jednak spodziewać, by były piłkarz Pogoni Szczecin w piątek miał wystąpić od pierwszych minut. Być może w końcu za to w dłuższym wymiarze czasowym, bo do tej pory w II lidze zaliczył… trzy minuty.