Widzew – Piast (wypowiedzi)

22 lutego 2014, 17:56 | Autor:

Skowronek_Nowak

Oto, co po sobotnim meczu 23 kolejki T-Mobile Ekstraklasy pomiędzy Widzewem Łódź a Piastem Gliwice, powiedzieli trenerzy obu drużyn:

Marcin Brosz:
„Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężkie spotkanie, bo znaliśmy miejsce Widzewa w tabeli. Rzeczywiście tak było – mecz był bardzo trudny, dlatego wiele radości sprawiła nam bramka młodego zawodnika, a potem równie wiele smutku ta stracona. Mecz mógł skończyć się wynikiem w każdą stronę”.

Artur Skowronek:
„Chcieliśmy, żeby pełna pula została w Łodzi, ale z perspektywy całego spotkania szanujemy ten punkt, bo może być on istotny zarówno w końcowym rozrachunku, jak i dla piłkarzy od strony mentalnej. Niestety znowu przeciwnik grał w przewadze i dostaliśmy bramkę, a jednak daliśmy radę to odrobić. Nie chcę oceniać piłkarzy na forum publicum, ale uczulaliśmy piłkarzy przed żółtymi kartkami – tych było zdecydowanie za dużo, a obie dla Wasiluka były prawidłowe. Nie wiem natomiast, za co kartkę dostał Visnakovs, ale widocznie sędzia przepisy zna lepiej. Szkoda, że w drugą stronę już tak nie było, bo należało im się ich z siedem”.

Krystian Nowak:
„Cieszy nas każdy punkt, bo będzie się on bardzo liczył w końcowym rozrachunku. Była okazja do zdobycia trzech punktów, wszyscy o to walczyliśmy i zostawiliśmy dużo serducha na boisku. Było dużo wiary w sukces, a druga połowa pokazała, że idziemy w dobrym kierunku, żeby może w końcu zdobyć pierwsze punkty na wyjeździe”.

Mateusz Cetnarski:
„Nie weszliśmy dobrze w ten mecz. Może pierwsze dziesięć minut wyglądało tak, jak to sobie zakładaliśmy. Czerwona kartka nas nie załamała, podobnie jak kuriozalna bramka dla gości, a mocno podrażniła. Wiedzieliśmy, że po prostu musimy zaatakować, by dojść do remisu. Udało się, ale dwa punkty nam uciekły”.

Mariusz Rybicki:
„O dziwo grając w dziesięciu potrafiliśmy przejąć inicjatywę i zaatakować. Szkoda tylko tej niefortunnej bramki. Mogliśmy i powinniśmy tutaj wygrać, ale pozostaje cieszyć się z punktu. Teraz czeka nas wyjazd do Chorzowa, musimy walczyć o zwycięstwo, bo zdobywanie punktów, to przecież nasz priorytet”.

Patryk Mikita:
„Całe szczęście, że udało nam się wyrównać, bo przegrywać u siebie, to po prostu frajerstwo. Decydując się na wypożyczenie do Widzewa kierowałem się kilkoma kwestiami. Po pierwsze mam blisko do Łodzi, chcę też pomóc Widzewowi utrzymać się w lidze. Myślę, że swój debiut mogę ocenić pozytywnie. Nie udało się strzelić bramki, ani zaliczyć asysty, ale nie było źle.
Nie interesują mnie animozje na linii Widzew – Legia. Chcę udowodnić kibicom, że mogę dobrze grać i pomóc drużynie”.

Marcin Kaczmarek:
„Nie cieszy nas punkt, ale na pewno jest lepszy, niż porażka. Co do mojej sytuacji, to powiem tak: uderzyłem i wpadło. Trzeba strzelać, żeby zdobywać bramki. Tak kuriozalnej bramki w swoim wykonaniu sobie nie przypominam. Musimy w końcu zacząć wygrywać, jeśli chcemy utrzymać się w lidze. Przed nami cztery mecze u siebie i cztery wyjazdy – trzeba walczyć”.

Marcin Kikut:
„Piast w drugiej połowie chciał wygrać, zaatakował i dzięki temu z przodu zrobiło się więcej miejsca. Próbowaliśmy to wykorzystać, ale i tak trzeba było gonić wynik. Cóż – dobrze, że jest chociaż ten punkt”.