Prezes wybiera się do Opalenicy. Będzie rozmowa z trenerem?

Wygląda na to, że sztab szkoleniowy Widzewa pozna jutro stanowisko klubu odnośnie medialnych doniesień na temat zmian, jakie miałyby w nim zajść. WTM dowiedział się, że w sobotę do Opalenicy przyjechać ma Martyna Pajączek.

Prezes nie pojawiała się dotąd na zgrupowaniu drużyny. Według dziennikarzy, pracowała w tym czasie nad sprowadzeniem do zespołu Marcina Robaka, a także nad zatrudnieniem nowego trenera. W kuluarach od kilku dni mówi się, że od przyszłego tygodnia nowym szkoleniowcem zostanie Marcin Kaczmarek, który obecnie kreśli plany wzmocnienia kadry oraz dobrania współpracowników do swojej wizji prowadzenia zespołu.

Póki co, oficjalnie opiekunem łodzian wciąż pozostaje Zbigniew Smółka. Pogłoski o jego odejściu pojawiły się w poniedziałek, gdy opublikował je na Twitterze Krzysztof Stanowski. Wieści te błyskawicznie trafiły do zawodników, którzy zdezorientowani zadawali sobie pytanie: „O co tutaj chodzi?”. Zmieszany był także Smółka, który konsekwentnie podkreślał, że informacje na temat jego zwolnienia są jedynie kaczką dziennikarską. Nie otrzymał jednak potwierdzenia lub zaprzeczenia z klubu. „Nie rozmawiałem z panią prezes” – mówił na łamach „Wyborczej”.

Mimo medialnej zawieruchy, drużyna przez kolejne dni normalnie pracowała, szlifując formę przed nowym sezonem. Nie dało się jednak nie odczuć wiszącej w powietrzu atmosfery niepewności. W nieoficjalnych rozmowach, piłkarze Widzewa podkreślali, że nie wiedzą, czy trener Smółka zostanie z nimi, czy odejdzie zaraz po powrocie do Łodzi.

Sam trener nie chciał odnosić się do tamtego wydarzenia. Poszedł nawet krok dalej i po spotkaniu z „Miedziowymi” w ogóle odmówił dziennikarzom jakiegokolwiek komentarza, nawet dotyczącego tego, co działo się na boisku. WTM namawiał go do rozmowy również w kolejnych dniach, ale Smółka pozostawał nieugięty. Był chętny wypowiadać się wyłącznie na tematy związane z treningami, co sugerowałoby, że sam do końca nie wiem, na czym stoi.

Sytuacja powinna być jasna jutro, gdy na miejscu pojawi się Pajączek. Trudno wyobrażać sobie, że nie dojdzie do spotkania ze sztabem, który otrzyma informacje na temat swojej przyszłości. Jeżeli prezes podejmie decyzję, by zwolnić Zbigniewa Smółkę, dla szkoleniowca sobota będzie zarówno pożegnaniem z Opalenicą, jak i z pracą przy Piłsudskiego.