Kluczowe decyzje transferowe pod koniec tygodnia

21 stycznia 2014, 23:36 | Autor:

Yani_Urdinov

Rok 2014 póki co układa się dla Widzewa wybornie. Drużyna pod egidą nowego trenera solidnie pracuje i zalicza dobre wyniki w sparingach, a w miejskim budżecie znalazły się pierwsze miliony na inwestycję w nowy stadion, ale najważniejsze wieści popłynęły dziś z Warszawy. PZPN poszedł klubowi na rękę i zluzował ograniczenia transferowe, by zespół mógł być odpowiednio wzmocniony.

Już w piątek informowaliśmy, że Polski Związek Piłki Nożnej, rozważa możliwość znalezienia „furtki” dla Widzewa, która umożliwiłaby pozyskanie solidnych zawodników w zbliżającym się oknie transferowym. Co prawda Podkomisja ds. Ekstraklasy zarekomendowała utrzymanie w mocy wszystkich zakazów, ale jednocześnie zasugerowała Komisji ds. Licencji Klubowych zastosowanie jednorazowego wyjątku, w określonych ramach finansowych.
Dzisiejsze wieści potwierdziły nasze doniesienia, choć sami nie spodziewaliśmy się aż tak dużego poluzowania restrykcji. Jak już wiadomo Widzew w zimowym oknie transferowym, które otworzy się w Polsce 1 lutego, będzie mógł już dokonywać gotówkowych transferów (w tym wypożyczeń). Łącznie jednak z zakupami i wynagrodzeniami klub będzie musiał zmieścić się w puli 700 tys. zł, a każdemu z nowych graczy zaoferować nie więcej, jak 25 tys. zł/msc. W teorii powinno to wystarczyć na ściągniecie do Łodzi 4-5 wartościowych zawodników i opłacanie ich pensji do końca sezonu. W praktyce jednak ustalony limit nie musi być wcale wyczerpany w całości i równie dobrze szefowie Widzewa mogą wzmocnić drużynę za mniejsze pieniądze. Pamiętać przecież trzeba, że nad klubem wciąż wisi kwestia spłaty zadłużenia układowego. Jak ustaliliśmy było to piątym istotnym powodem (o czterech opowiadał już Przewodniczący Krzysztof Sachs), dla którego Komisja ds. Licencji Klubowych przychyliła się do rekomendacji piątkowej Podkomisji. W PZPN obawiano się, że utrzymanie w mocy zakazu na dotychczasowych warunkach, to spadek z ligi, a co za tym idzie wielkie zagrożenie dla wierzycieli.

Pierwszy nowy piłkarz już jest. Marcin Kikut związał się z łódzkim zespołem jeszcze przed zliberalizowaniem zakazu. Następny w kolejce jest Yani Urdinov, z którym kontrakt zostanie podpisany lada dzień (czekano jedyne na podniesienie limitu płac). Dziś do przygotowującej się w Uniejowie drużyny dołączył jeszcze Marek Wasiluk, który także wkrótce zasili kadrę. Co ciekawe piłkarz ten był bardzo blisko Widzewa już latem, ale w ostatniej chwili zamienił Łódź na Kraków. Będąc w klinice na badaniach, na kilka godzin przez podpisaniem umowy, otrzymał telefon z Cracovii, i wybrał właśnie tę opcję. Czas pokazał, że nie była to zbyt dobra decyzja. Wasiluk grę „Pasów” oglądał jedynie z ławki rezerwowych lub trybun i kilka dni temu rozstał się z krakowską drużyną. Do Widzewa ma dołączyć jako uzupełnienie składu, w którym na nadmiar stoperów nikt nie narzeka. Krystian Nowak, Piotr Mroziński i Rafał Augustyniak, choć nieźle rokujący, to nadal młodzi, nie ograni w ekstraklasie zawodnicy. Kevin Lafrance szykowany jest przez Artura Skowronka na defensywnego pomocnika, a Hiszpan Perez najprawdopodobniej opuści pierwsze 2-3 wiosenne mecze. Obecność w zespole doświadczonego Wasiluka może się więc opłacić.

Przy Piłsudskiego rozglądają się nie tylko za obrońcami. Priorytetem jest także pozyskanie bramkarza, skrzydłowych (testowany Xhevdet Gela otrzyma w jutrzejszym sparingu kolejną, dłuższą okazję, by udowodnić swą przydatność) oraz środkowego pomocnika, jeśli nadarzy się okazja do związania z ciekawym zawodnikiem ze środka pola. W zeszłym tygodniu WTM informował, że blisko Widzewa jest bramkarz grający w lidze portugalskiej. Negocjacje w tej sprawie wciąż trwają, a z pewnością dzisiejsze decyzje PZPN jeszcze je ułatwią. Na poznanie reszty nazwisk przyjdzie kibicom jeszcze zaczekać. Z naszej wiedzy wynika, że w klubie kluczowe decyzje zapadną pod koniec tygodnia. Sztab chce uniknąć powtórki z lata i zamknąć kadrę jak najszybciej, by zespół mógł się ze sobą scalić, a każdy z piłkarzy odpowiednio przygotować do rozgrywek.

Do pierwszego meczu z Podbeskidziem pozostało już tylko 3,5 tygodnia.