Widzew Łódź – Radomiak Radom 0:0

Hitowe starcie w Łodzi na remis. Mimo bardzo dobrej pierwszej połowy i rzutu karnego, drużyna Widzewa nie zdołała pokonać lidera z Radomia. Dziewiąty z rzędu remis w wykonaniu łódzkich piłkarzy obejrzało siedemnaście i pół tysiąca widzów!

Spotkanie mogło rozpocząć się dla Widzewa w sposób wręcz wymarzony. W 5. minucie fatalny błąd popełniła defensywa gości, źle podaną do bramkarza piłkę przejął Michael Ameyaw, zagrał do Rafała Wolsztyńskiego, a ten minął Artura Haluchai został przez niego przewrócony. Sędzia Mirosław Górecki bez wahania wskazał na 11. metr, a do rzutu karnego podszedł Mąka. Zmylił golkipera Radomiaka, ale niestety, oddał strzał zdecydowanie ponad poprzeczką! Kibice próbowali dodać zespołowi otuchy po tej sytuacji i faktycznie, nie podcięła ona skrzydła łodzianom, bo kilka chwil później wpakowali oni futbolówkę do siatki. Zagranie Mąki z rzutu wolnego przedłużył Daniel Tanżyna, a akcję zamknął z bliska Wolsztyński. Niestety, gol nie został uznany przez pozycję spaloną strzelca…

Mimo dwóch niepowodzeń, widzewiacy cały czas byli w natarciu. W 14. minucie aktywny Wolsztyński oddał płaski strzał, z którym Haluch miał spore kłopoty. Nikt jednak nie był w stanie dobić piłki do bramki, choć okazji do tego nie brakowało. Po kotłowaninie w „szesnastce” piłka wyszła na aut. Pierwsze dwadzieścia minut stało jednak pod znakiem absolutnej dominacji czerwono-biało-czerwonych. Później obraz gry zaczął się wyrównywać.

W 31. minucie Widzew stracił swojego kapitana. Uraz mięśniowy odnowił się Danielowi Mące i zastąpił go Marcin Pieńkowski. Trzy minuty później gospodarze mogli stracić także gola. Silny strzał z dystansu oddał Damian Jakubik, ale Patryk Wolański wzorowo poradził sobie ze złapaniem „do koszyczka” kozłującej piłki. Odpowiedź była niemal natychmiastowa, jednak po dograniu Michalskiego celnie, lecz zbyt lekko, strzelał Wolsztyński. Swoją okazję miał nawet Daniel Tanżyna, który zabawił się piłką, podbijając ją kilkukrotnie w powietrzu i uderzając z woleja. Niefortunnie, bo kilka metrów nad bramką.

Po najlepszej tej wiosny połowie w wykonaniu widzewiaków pozostawał olbrzymi niedosyt, spowodowany bezbramkowym remisem. Drugie czterdzieści pięć minut otworzyli przyjezdni. Na strzał zza pola karnego zdecydował się Leandro, ale uderzył równie mocno, co niecelnie. Podobną próbę podjął kilka minut później Radwański – z podobnie mizernym skutkiem. W 57. minucie było zdecydowanie bliżej. Z indywidualną akcją ruszył Rafał Wolsztyński, odegrał do Michalskiego, a ten celnie strzelił w kierunku Halucha, który sparował piłkę na rzut rożny.

Druga cześć meczu nie była już tak jednostronna, okazje zaczęli tworzyć jedni i drudzy, ale po godzinie gry na tablicy wyników wciąż widniały dwa zera. W 64. minucie zagotowało się pod bramką Wolańskiego, ale po interwencji m.in. jego samego udało się uniknąć większych kłopotów. Trzy minuty później łodzianie powinni byli ponownie ustawić piłkę „na wapnie”, ale po ewidentnym faulu na Wolsztyńskim tym razem gwizdek Góreckiego milczał. Nie odpuszczał także Radomiak, lecz Leandro znów pomylił się z dystansu.

Kolejne minuty nie przynosiły przełomu. Widzew zaczął się spieszyć, co wprowadzało niedokładność w konstruowaniu ataków. Próbowali wykorzystać to goście. W 81. minucie strzał Rafała Makowskiego niezbyt dobrze obronił Patryk Wolański, ale przy dobitce na szczęście to on był górą. Końcowe fragmenty meczu zdawały się być już pod kontrolą lidera, który nie ryglował bramki, tylko szukał okazji do zgarnięcia w „Sercu Łodzi” pełnej puli.

W 88. minucie raz jeszcze zaatakował RTS. Ze stojącej piłki dośrodkowywał Mateusz Michalski, a w powietrze wyskoczył Zieleniecki. Nie udało mu się jednak dotknąć futbolówki i ta tylko przecięła pole karne gości. Po tej akcji Jacek Paszulewicz podjął zaskakującą decyzję, zdejmując z boiska jedynego nominalnego napastnika, Wolsztyńskiego. Finał był łatwy do przewidzenia – nie stworzono sobie już żadnej szansy na strzelenie gola i mecz zakończył się remisem. Dziewiątym z rzędu w wykonaniu widzewiaków…

Widzew Łódź – Radomiak Radom 0:0

Widzew:
Wolański – Turzyniecki, Tanżyna, Zieleniecki, Wełna – Michalski, Kato, Radwański (86′ Kazimierowicz), Ameyaw – Mąka (31′ Pieńkowski, 78′ Gutowski), Wolsztyński (89′ Pięczek)

Rezerwowi: Humerski – Kristo, Świderski

Radomiak:
Haluch – Jakubik, Grudniewski, Klabnik, Banasiak – Leandro, Filipowicz (90+1′ Kucharski), Kaput, Makowski, Mikita (84′ Winsztal) – Sokół (74′ Rolinc)

Rezerwowi: Kochalski – Świdzikowski, Mazan, Luz

Żółte kartki: Wełna – Jakubik, Filipowicz

Sędzia: Mirosław Górecki (Ruda Śląska)

Widzów: 17 507