Widzew Łódź – Radomiak Radom 4:0 (1:0)
18 stycznia 2014, 16:58 | Autor: RyanW trzecim tegorocznym sparingu Widzew Łódź pokonał II-ligowego Radomiaka Radom 4:0 (1:0). Gole dla drużyny Artura Skowronka zdobyli bracia Visnakovs, a także Bartłomiej Kasprzak oraz testowany prawoskrzydłowy. Spotkanie rozgrywane było na bocznym boisku w Uniejowie, gdzie łodzianie przebywają od wczoraj na zgrupowaniu.
Przed spotkaniem podjęto decyzję, by zawody rozegrać na bocznym boisku, które pokryte jest sztuczną trawą. Główne było nieco „zmęczone” wcześniejszą potyczką Cracovii z Cartusią Kartuzy.
Trener Artur Skowronek wystawił do gry w pierwszym składzie Yaniego Urdinowa, który bliski jest związania się z Widzewem kontraktem. W bramce natomiast pierwszy raz w tym roku pojawił się Maciej Krakowiak, nieobecny w pierwszych dwóch sparingach.
Z kolei w ekipie Radomiaka pospolita łapanka. U „Zielonych” zagrało wielu testowanych zawodników i pojawiły się problemy z..uzyskaniem ich nazwisk.
Od pierwszych minut zarysowała się ogromna przewaga widzewiaków, którzy musieli stosować rzadki wariant rozgrywania – atak pozycyjny. Na początku łodzianie bili głową w mur, ale z czasem udawało im się znaleźć luki w skomasowanej obronie Radomiaka.
W 7 minucie, po dobrej wrzutce Marcina Kikuta, okazję miał Mariusz Rybicki, ale jego wolej był niecelny.
Rywale próbowali odpowiedzieć po 5 minutach. Po jednym z bardzo nielicznych zrywów radomianie oddali strzał, który bez trudu wyłapał Krakowiak.
W 15 minucie łodzianie powinni wyjść na prowadzenie, ale w dobrej sytuacji przesadził z siłą strzału Eduards Visnakovs i przeniósł piłkę nad poprzeczką.
W 19 i 20 minucie dwa strzały oddał Bartłomiej Kasprzak, ale w obu przypadkach piłka mijała bramkę.
W 25 minucie asystę mógł zapisać na swoje konto Urdinov, ale po jego podaniu Eduards został zablokowany tuż przed oddaniem strzału.
Dominacja Widzewa przełożyła się na gola dopiero w 33 minucie. Veljko Batrovic posłał któreś już doskonałe prostopadłe podanie, doszedł do niego Eduards i lobem nad rzucającym mu się pod nogi bramkarzem otworzył wynik spotkania.
Łodzianie mogli zakończyć pierwszą połowę z dwubramkowym prowadzeniem, ale w dobrej sytuacji Urdinov trafił piłką w poprzeczkę, zamiast do siatki.
Po krótkiej przerwie w Widzewie zaszły trzy zmiany, występ zakończył testowany Macedończyk, którego występ można ocenić umiarkowanie pozytywnie. Był bliski asysty i gola, aktywnie włączał się lewą stroną do ataków łodzian.
W drugiej połowie tempo nieco siadło, zatem atmosferę próbowali rozgrzać miejscowi kibice. Pojawił się doping, rozbłysły race, wybuchły „achtungi”. Dym spowodował krótką przerwę, po której widzewiacy znów ruszyli do ataków. Bezradny Radomiak został drugi raz skarcony w 56 minucie. Po wrzutce Rybickiego piłka minęła Eduardsa i trafiła do jego brata i Aleksejs na raty wpakował ją do siatki.
W 60 minucie szczęście uratowało radomian. Batrovic podkręconym strzałem z rzutu wolnego obił spojenie słupka z poprzeczką. Trzy minuty później nic już nie pomogło przeciwnikom. Do przypadkowo odbitej piłki dobiegł Kasprzak i uderzeniem w krótki róg strzelił trzeciego gola dla Widzewa.
Chwilę po tym Artur Skowronek wpuścił na boisko wszystkich pozostałych rezerwowych, w tym dwóch testowanych skrzydłowych, których nazwisk trenerzy nie chcą póki co ujawniać.
W 72 minucie Patryk Stępiński nie trafił w świetnej sytuacji w pustą bramkę.
W 77 minucie Rafał Augustyniak w swoim stylu popędził z piłką, wpadł w pole karne, gdzie został przewrócony, ale prowadzący zawody sędzia Paweł Pskit nie podyktował jedenastki.
Cztery minuty później było już 4:0 dla łodzian. Testowany prawoskrzydłowy, Gela sam przejął piłkę, po czym zapakował ją w długi róg radomskiej bramki. Za moment widzewiacy mogli cieszyć się z kolejnego gola, ale znów fatalną skuteczność zaprezentował Stępiński, który minął bramkarza i piłkę zamiast do pustej bramki posłał tylko w boczną siatkę.
W 85 minucie jedyna bramkową okazję stworzyli gracze Radomiaka, ale piłkę po ich strzale z linii bramkowej wybił bodajże Łukasz Staroń.
Łodzianie zdążyli jeszcze strzelić piątą bramkę, ale techniczne uderzenie piętą w wykonaniu Michała Jonczyka zdaniem sędziów padło ze spalonego i gol nie został zaliczony.
Widzew absolutnie zdominował bardzo przeciętnie grającego Radomiaka. Z wielu okazji łodzianie wykorzystali cztery. Co ważne jedno z trafień zaliczył testowany zawodnik, który być może przybliży się do drużyny. Pozytywnie ocenić można także Yaniego Urdinova, który lada dzień powinien zostać nowym widzewiakiem.
Widzew:
Krakowiak (46′ Wolański) – Kikut, Nowak (68′ Rozwandowicz), Mroziński (68′ Stępiński), Urdinov (46′ Kaczmarek) – Lafrance (46′ Augustyniak), Kasprzak (68′ Kasperkiewicz) – Rybicki (62′ Christov), Batrovic (68′ Staroń), A. Visnakovs (62′ Gela) – E. Visnakovs (68′ Jonczyk)
Radomiak:Kula (61′ Zamiar) – Jaroch (60′ Świdzikowski), Duduć (46′ Zieliński), Król, Wojdyga (65′ Szarpak), Cieciura, Nykanowycz (60′ Cvetanović), Cvetanović (46′ Imiela), Puton (46′ Leandro) – Orłowski (46′ Filipek), Lambulić
Żółte kartki:
???, ??? (Radomiak)
Widzów: 200