Widzew jednak nie poleci do Hiszpanii

14 grudnia 2013, 10:57 | Autor:

Widzew_Hiszpania

W zimowej przerwie łodzianie zaplanowane mieli dwa obozy przygotowawcze do rundy wiosennej. Pierwsze zgrupowanie miało odbyć się w hiszpańskim Alicante, drugie w dobrze znanym Uniejowie. Tymczasem zapadła decyzja, że w Widzewie rezygnują z lotu zagranicę.

W poprzednim roku widzewiacy najpierw przygotowywali się w Uniejowie, a następnie udali się w okolice Malagi, gdzie zaliczyli drugi obóz połączony z występem w turnieju Copa del Sol. Udało się dojść do finału tych rozgrywek, za co klub otrzymał nagrodę w wysokości 50 tys. euro, to niemal pokryło koszty organizacji zgrupowania. Poza tym dobre wyniki na nieźle obsadzonych zawodach (łodzianie przegrali w finale z Szachtarem Donieck 1:2) pozwoliły zwrócić zainteresowanie na kilku piłkarzy. Właśnie na Copa del Sol wyłowiono Mariusza Stępińskiego (jeszcze zimą ponad milion euro oferował za niego Werder Brema) oraz Bartłomieja Pawłowskiego, którego do Malagi wypożyczono tego lata.

Tegoroczny wyjazd nie miał być połączony z żadnym turniejem (planowano jedynie 2-3 sparingi, m.in. z Broendby Kopenhaga), toteż na zysk liczyć nie można. A koszty organizacji takiego pobytu sięgają ok. 200 tys. zł. W związku z tym w Widzewie doszli do wniosku, że te pieniądze można wydać w lepszy sposób – na wzmocnienia kadry.
Przy Piłsudskiego twierdzą, że warunki, jakie drużyna ma zawsze w Uniejowie, są znakomite i niczego jej tam nie brakuje. Jedynie zabraknąć może im równych, zielonych boisk bez śniegu i mrozu, ale widocznie szefowie klubu uważają, że problem ten nie wpłynie na przygotowanie do bardzo trudnej rundy, w której trzeba będzie się maksymalnie spiąć, aby uratować ekstraklasę.

Jest też drugi argument. W poprzednim roku, po udanym turnieju w Maladze, drużyna zaliczyła kiepską rundę, przegrywając wiosną większość meczów. Sztab szkoleniowy uznał więc, że pobyt w ciepłym kraju nie wpłynie dobrze na formę zespołu. To może dziwić, bo tym razem planowano najpierw lecieć do Hiszpanii, aby poćwiczyć nad taktyką i techniką na świetnie przygotowanych, zielonych murawach, a dopiero później zaliczyć obóz w Uniejowie, by pracować nad siłą i szybkością oraz przystosować się do polskich, zimowych warunków, jakie zastaną na początku rundy (startuje ona już 13 lutego).

Może więc chodzi po prostu o brak środków na hiszpańskie zgrupowanie? Jeśli włodarze Widzewa faktycznie zimą realnie wzmocnią drużynę, to wybronią się z tego zarzutu. Jeżeli i na to zabraknie kasy, to będzie wiadome, że Sylwester Cacek całkowicie zakręcił kurek z pieniędzmi i misja Zarządu polegająca na równoważeniu budżetu klubu stanie się już mission impossible…

Foto: Widzew.pl