Kato setnym obcokrajowcem, który zagrał w Widzewie! (quiz)
28 marca 2019, 08:42 | Autor: KamilWejście na boisko Kohei Kato w drugiej połowie sobotniego meczu z Elaną Toruń miało historyczny wymiar. Japończyk został bowiem setnym piłkarzem z zagranicy, który rozegrał w barwach Widzewa oficjalny mecz! Z tej okazji, zgromadziliśmy dla Was nazwiska wszystkich jego poprzedników i przygotowaliśmy quiz!
Pierwszym straniero, który zaprezentował się w łódzkim klubie, był Ukrainiec Anatolij Demianienko. Trafił do niego w sezonie 1991/1992 jako 80-krotny reprezentant ZSRR, wicemistrz Europy i zdobywca Pucharu Zdobywców Pucharów, jednak rozegrał zaledwie trzynaście ligowych spotkań i szybko wrócił do ojczyzny.
Latem 1992 roku Widzew pozyskał innego gracza zza wschodniej granicy. Był on jednak zupełnym przeciwieństwem Demianienki. Andrzej Michalczuk, bo o nim mowa, stał się idolem kibiców, zdobył dwa mistrzostwa Polski i ostatecznie związał się z Łodzią na dekady. Z czasem przyjął też polskie obywatelstwo. Łącznie, przy al. Piłsudskiego rozegrał 223 mecze w lidze – najwięcej ze wszystkich obcokrajowców.
Spośród stu zagranicznych graczy, najwięcej przedstawicieli ma Brazylia. W barwach łodzian wystąpiło aż czternastu graczy z tego kraju. Najlepiej wspominany jest zapewne Dudu Paraiba, który swoimi dośrodkowaniami i rzutami wolnymi siał postrach w defensywach przeciwników. Wyróżniającymi się postaciami byli też z pewnością zmarły przed rokiem Darci, Juliano i Alex Bruno, za ściągnięcie którego odpowiedzialny był zresztą Radosław Mroczkowski.
Dziewięciu widzewiaków pochodziło z Litwy i Nigerii. Zwłaszcza ta pierwsza nacja była dla Widzewa szczęśliwa. Robertas Poskus, Mindaugas Panka czy Darvydas Sernas wielokrotnie podbijali serca łódzkich kibiców. Niestety, znajdujący się obecnie w kadrze klubu Simonas Paulius póki co nie idzie drogą swoich starszych kolegów, a przez większość czasu zmuszony jest leczyć urazy.
Łącznie, barwy Widzewa reprezentowali obcokrajowcy z 34 krajów. Trzynaście z nich miało tylko jednego przedstawiciela. Do najbardziej egzotycznych można zaliczyć Australię (Nathan Caldwell), Azerbejdżan (Rusłan Miedżydow), Haiti (Kevin Lafrance) czy Kirgistan (Edgar Bernhardt). Przy al. Piłsudskiego grali zawodnicy z sześciu kontynentów!
Na koniec, warto wspomnieć jeszcze o graczach, którzy przez jakiś czas znajdowali się w kadrze łódzkiego klubu, ale nie było im dane w zadebiutować w oficjalnym spotkaniu. Było ich siedmiu. To Oscar Vera z Argentyny, Celio z Brazylii, Matko Perdijić z Chorwacji, Djordje Djikanović z Czarnogóry, Maksym Kowal z Kanady, Aleksiej Bieriezin z Rosji oraz Bogdan Straton z Rumunii.
UWAGA!
Z okazji występu setnego obcokrajowca w barwach Widzewa przygotowaliśmy specjalny quiz! Możecie sprawdzić swoją wiedzę w tym temacie. Zapraszamy TUTAJ!
Pełna lista graczy po rozwiązaniu quizu lub na następnej stronie.
WPIS PODZIELONY JEST NA KILKA STRON:
Pamiętam Demianieno, grał cofnięty za Iwanickim, przed Łapińskim, Bajorem, po prawej stronie miał Myślińskiego a po lewej Ciska. W bramce Wojdyga, a jedenastkę uzupełniali Miąższkiewicz i Bogdan Jóźwiak. Z przodu Kosowski. Wtedy grali u nas Andrzej Szulc, Kubala, Piotr Kupka, nie pamiętam czy byli jeszcze Zajda i Waliczek. Demianienko szybko zniknął z Widzewa. Później pojawił się Wyciszkiewicz, o Demianienko wszyscy zapomnieli. Pamiętam, że grał w meczu z Wisłą K. w Łodzi, dokładnie wtedy, kiedy doszło do nieporozumień. Stare czasy. Piło się wtedy Pawelcowe Cin Cin, a na rynku ubezpieczeń prężnie działała Westa.
Demianenko był kapitanem Dynamo Kijów które zdobywalo w 1986 PZP
Tak jest, z Łobanowskim. Później dotarli ze Sborną do finału EURO, ale na Holandie nie było wtedy mocnych.
pamiętam ten mecz z Wisłą. wygraliśmy 3:2, a sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. przegrywaliśmy po samobóju Ciska który później walczył jak oszalały o każdą piłkę, mobilizował kolegów, trybuny. walka, emocje, sytuacje podbramkowe – sól piłki nożnej. a po meczu owacje na stojąco.
Takich meczy się nie zapomina. Pozdrawiam starych widzewiaków!
Też pamiętam kibice wisły wjechali wtedy pod kasy od strony zegara dużo się wtedy działo ale meczyk super
Johna Paintsila w 2002 nie chciał Widzew. Wziął go West Ham
Haiti to Ameryka Środkowa a ta zalicza się do Ameryki północnej
Umknęło :)
Moja szybka 5 obcokrajowców grających w Widzewie to 1: Michalczuk jest naszą największą legendą; 2: przyjście Demianienki to był mega transfer; 3: pamiętam też chlejusa z Niemiec Ulricha Borowkę, 4: mega sympatycznego Stefano Napoleoniego oraz 5: moim zdaniem gościa wykraczającego level ponad naszą ligę Thomasa Phibella
moja piatka:
Michalczuk,Napoleoni,Ukah,Phibel,Poskus
1. Michalczuk 2. Poskus 3. Darci 4. Napoleoni 5. Oshadogan
Heuyot Tobit (Heuyot) taki też kiedyś grał
ZA Franka Smudy(chociaż grał to za duże słowo)
No ale przecież jest na liście, więc o co chodzi? :)