Czy uda się przełamać serię meczów bez zwycięstwa na wyjeździe?
21 listopada 2013, 16:05 | Autor: JusupJuż ponad 13 miesięcy Widzew Łódź nie zaznał smaku wyjazdowego zwycięstwa w ekstraklasie. Jest to seria niewątpliwie mało chwalebna – w sobotę wypada ją przełamać. Nie ze względu na statystykę, ale dlatego, że potrzebujemy punktów w ligowej tabeli.
Ostatni raz Widzew wygrał na wyjeździe 20 października 2012 roku. To już niemal historyczne wydarzenie miało miejsce w Gliwicach, gdzie łodzianie pokonali miejscowego Piasta 2:1. Gole dla RTS-u strzelali wówczas Marcin Kaczmarek po ładnej akcji prawym skrzydłem Alexa Bruno oraz Łukasz Broź, wykorzystując w doliczonym już czasie gry rzut karny podyktowany za faul na Mariuszu Rybickim. Od tego czasu łódzka drużyna rozegrała w ekstraklasie 18 spotkań na boiskach rywali, spośród których zdołała zremisować w zaledwie 5 przypadkach, ponosząc zawstydzające 13 porażek. Seria to obejmuje końcówkę rundy jesiennej i całą rundę wiosenną ubiegłego sezonu oraz wszystkie mecze na wyjeździe z sezonu obecnego. Ba, w tym sezonie wyniki sa jeszcze gorsze, bowiem wszystkie wspomniane wcześniej wyjazdowe remisy to „osiągnięcia” z sezonu 2012/2013. Jesienią 2013 roku Widzew konsekwentnie na boiskach swych przeciwników przegrywa. W serii 18 meczów bez zwycięstwa łodzianie strzelili tylko 10 bramek (tylko 3 jesienią tego roku), tracąc w tym czasie aż 39 (z czego aż 18 w bieżącej rundzie)
Na serię wyjazdowych spotkań bez zwycięstwa składają się mecze:
Jagiellonia Białystok – Widzew Łódź 2:2
Lechia Gdańsk – Widzew Łódź 2:0
Legia Warszawa – Widzew Łódź 1:0
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Widzew Łódź 2:2
Śląsk Wrocław – Widzew Łódź 2:1
Ruch Chorzów – Widzew Łódź 3:0
GKS Bełchatów – Widzew Łódź 0:0
Górnik Zabrze – Widzew Łódź 3:1
Pogoń Szczecin – Widzew Łódź 1:1
Wisła Kraków – Widzew Łódź 1:0
Lech Poznań – Widzew Łódź 4:0
Korona Kielce – Widzew Łódź 0:0
Legia Warszawa – Widzew Łódź 5:1
Śląsk Wrocław – Widzew Łódź 3:1
Piast Gliwice – Widzew Łódź 3:0
Lech Poznań – Widzew Łódź 1:0
Zagłębie Lubin – Widzew Łódź 3:1
Wisła Kraków – Widzew Łódź 3:0
Walka o utrzymanie w lidze wymaga na ogół przede wszystkim zdobywania punktów w meczach, w których drużyna jest gospodarzem. Nie można jednak tak całkowicie odpuścić meczów wyjazdowych, zwłaszcza w sytuacji, gdy u siebie tez bywa z wynikami rozmaicie. Widzew w tym roku oczekują głównie już tylko wyjazdy. W najbliższą sobotę łodzianie jadą do Bydgoszczy na mecz z Zawiszą, potem RTS grać będzie jeszcze w Kielcach, Zabrzu i Białymstoku, jedynie w przedostatniej kolejce tej jesieni zmierzy się na własnym boisku ze Śląskiem Wrocław. Nie chcąc znaleźć się przed meczami wiosennymi w dramatycznej sytuacji w tabeli ligowej, Widzew musi zacząć zdobywać punkty na wyjeździe i to nie tylko remisując, ale również po prostu wygrywając. Najlepiej dokonać przełamania tej niedobrej serii już w najbliższą sobotę. Rywal jest jak na razie w tym sezonie ligowym średniakiem, prezentuje się solidnie, ale nie jest na pewno na własnym stadionie nie do pokonania – udowodniła to w pierwszej kolejce Jagiellonia, udowodniła też w kolejce 11 Korona (obie drużyny wygrały w Bydgoszczy po 1:0). Warto jednak też pamiętać, że w dwóch ostatnich meczach w Bydgoszczy Zawisza potrafił wygrać z Wisłą i Legią, a więc drużynami z czołówki. Na pewno nasz najbliższy rywal prezentuje się obecnie lepiej, niż na początku rundy, gdy uległ Widzewowi w Łodzi 1:2.
Z drugiej strony Widzew swej przewagi może dopatrywać się w tym, iż w ostatnich meczach ligowych przeciwko Zawiszy raczej mu się wiodło dobrze. Wygrał ostatni mecz ligowy (wspomniane 2:1 w Łodzi na początku obecnej rundy rozgrywek), wygrał ostatni mecz w Bydgoszczy (3:0 w Pucharze Polski 25 sierpnia 2010 roku), wygrał ostatnie mecze z udającym wówczas Zawiszę byłym Kujawiakiem Włocławek, wygrał tez w ostatnim meczu przeciwko Zawiszy w Bydgoszczy rozgrywanym w ramach rozgrywek ligowych.
Tym ostatnim pojedynkiem było spotkanie rozegrane 7 maja 1994 roku – Widzew pod wodzą niedawno zmarłego Władysława Stachurskiego pokonał Zawiszę 4:1, a bramki dla RTS-u strzelali wówczas Zbigniew Wyciszkiewicz, Bogdan Jóźwiak, Marek Bajor i Andrzej Michalczuk. Tamten mecz był pierwszym sygnałem wychodzenia drużyny z pewnego kryzysu i przyszłego włączenia się Widzewa do walki o czołowe lokaty, jeszcze nie w tamtym sezonie, ale w kolejnych. Oby tym razem było podobnie. Oby po 13 miesiącach bez zwycięstwa w ekstraklasie na wyjeździe seria ta połączona z poniesionymi w tym czasie 13 wyjazdowymi porażkami już w najbliższą sobotę się zakończyła właśnie w Bydgoszczy i by cała ta wyjazdowa końcówka roku roku 2013 była dla nas dużo radośniejsza.