K. Kamiński: „Klub to była rodzina”
25 grudnia 2018, 18:15 | Autor: KamilW ostatnim tegorocznym odcinku magazynu „Piłsudskiego 138” swoimi wigilijnymi wspomnieniami podzielił się Andrzej Grębosz. O spędzaniu świąt Bożego Narodzenia opowiedział też na łamach „Wyborczej” inny były piłkarz Widzewa, Krzysztof Kamiński.
Dwukrotny mistrz Polski z łódzkim klubem zdradził, że wszyscy piłkarze spędzali świąteczny czas z rodzinami. Przed rozjechaniem się na urlopy, spotykali się jednak w kultowej kawiarni u pani Basi, by wspólnie podzielić się opłatkiem. Czasem imprezy przeciągały się aż do rana. „Klub to była rodzina. To były bardzo długie wigilie, nieraz do rana, ale kulturalnie, bo zaraz wszyscy rozjeżdżali się do swoich rodzin” – wspomniał Kamiński.
Piłkarze Widzewa mieli wówczas w Łodzi status gwiazd. Bardzo im to pomagało w tym, by pod choinkę sprezentować swoim bliskim wyjątkowe upominki, często niedostępne w Polsce. Posiadali również wiele innych specjalnych względów. „W latach 80. graliśmy na takim poziomie, że wszyscy w Łodzi nas znali. Miałem kartkę na kilogram mięsa, to dostawałem pięć” – powiedział obecny trener Andrespolii Wiśniowa Góra.
Kamiński często pomagał w domu przy wigilijnych przygotowaniach. Jak sam zdradził, jego specjalnością od zawsze była ryba po grecku. Nic dziwnego, że lubił też spożywać świąteczne potrawy. Mógł sobie jednak na to pozwolić. „Na szczęście nie miałem wtedy specjalnej diety sportowej, poza tym miałem taki organizm, że łatwo traciłem na wadze, nawet gdy nie miałem ciężki treningów” – stwierdził na łamach „Wyborczej”.
Legenda Widzewa dostrzega oczywiście wiele różnic pomiędzy obchodzeniem Bożego Narodzenia przed laty a świętowaniem obecnie. Jak zapewnia, najważniejsze się jednak nie zmieniło. „Kiedyś w czasie świąt zawsze był śnieg, a przez ostatnie lata nigdy go nie ma. Ale to nieważne. Ważne, że jesteśmy razem. Święta nigdy nie były smutne, może wtedy skromniejsze, ale nie smutne” – zakończył Krzysztof Kamiński.