Z ilu graczy korzystał Mroczkowski?

Runda jesienna dobiega końca. Za nami już piętnaście kolejek, po których najlepszym zespołem jest Widzew. Zdaniem części kibiców wpływ na to miała szeroka kadra oraz mądra rotacja w składzie ze strony Radosława Mroczkowskiego.

Postanowiliśmy sprawdzić na przykładzie konkretnych liczb, czy wykorzystanie większej liczby piłkarzy rzeczywiście może mieć znaczenie. Wygląda na to, że tak, ponieważ pod tym względem łodzianie plasują się na szczycie II ligi. W dotychczasowych spotkaniach, w czerwono-biało-czerwonych barwach na boisku pojawiło się dwudziestu pięciu zawodników. Niemal wszyscy, którzy są w kadrze pierwszego zespołu.

Tylko czterech widzewiaków nie miało w tym sezonie okazji do zaliczenia choćby symbolicznego występu. W gronie tym jest trzeci w klubowej hierarchii bramkarz Grzegorz Gibki, dokooptowany niedawno do składu obrońca Mateusz Miasopust, a także Marcin Pieńkowski, który całkiem nieźle prezentował się wiosną tego roku. Później skrzydłowy długo leczył kontuzję i na razie nie może przebić się do meczowej kadry.

W takiej samej sytuacji jest Bartłomiej Niedziela. On również z powodu urazu stracił początek sezonu, a teraz ciężko będzie mu wskoczyć do składu. Bardzo dobrze na prawej obronie spisuje się Marcin Kozłowski, a w kolejce czeka też Sebastian Kamiński.

Jak Widzew wypada pod względem wykorzystanych piłkarz na tle pozostałych zespołów? Jak już pisaliśmy, jest bardzo wysoko. Większej liczby graczy użyli tylko w Łęcznej. W barwach Górnika jesienią wystąpiło już dwudziestu siedmiu zawodników. Dwudziestka piątka grywała także w ROW Rybnik i Rozwoju Katowice. Nie ma więc dowodu na to, że liczba piłkarzy wpływa na wyniki, bowiem śląskie kluby są w ogonie tabeli. Z kolei bardzo wąską grupę zawodników eksploatują w Bełchatowie. Sobotni rywal łodzian zajmuje przy tym miejsce na podium.

Piłkarze w klubach II ligi po 15. kolejkach: