P. Oziębała: „Sam zaoferowałem swoje usługi”

Dziś rano w mediach pojawiła się informacja, że w kręgu zainteresowań Radosława Mroczkowskiego znajdują się dwaj byli piłkarze Widzewa. Jednym z nich miałby być 31-letni Przemysław Oziębała, który w Łodzi spędził 4,5 sezonu.

Doniesienia „Wyborczej” nie są jednak precyzyjne. Przyznał to sam zawodnik, który zdradził, że to on zaoferował trenerowi swoje usługi. „Oficjalnie nie otrzymałem żadnej propozycji, choć ciszą w temacie też bym tego nie nazwał. Po prostu sam zgłaszać chęć transferu do Łodzi. Nie uważam, by miałby to być zły pomysł. Chciałbym iść do klubu, w którym będę mógł walczyć o awans niż o utrzymanie” – powiedział w rozmowie z WTM.

Co ciągnie Oziębałę do swojego byłego klubu? „Chciałbym trafić do Widzewa. Po pierwsze, to kwestia mojego wielkiego sentymentu do tego klubu. Po drugie, Widzew będzie bardzo chciał awansować z II ligi do I ligi. Jestem gotowy w tym pomóc, dlatego oferuje swoje usługi” – mówił nam zawodnik, któremu z końcem czerwca wygaśnie kontrakt z Rakowem Częstochowa.

Napastnik przyznał, że jest na bieżąco z sytuacją w łódzkim klubie. Niedawno wpadł też na Piłsudskiego i był pod wrażeniem kompletu widzów i atmosfery na trybunach. „Dlaczego chciałbym do Widzewa? Bo to Widzew” – mówi wprost Przemysław Oziębała. „Byłem na meczu z Lechią Tomaszów Mazowiecki i stadion zrobił na mnie ogromne wrażenie. Fajnie byłoby znów pojawić się również na murawie” – dodał „Ozi”.

Teraz wszystko zależy od trenera Mroczkowskiego. Jeśli ten będzie widział 31-latka w zespole, Oziębała na pierwszy trening po urlopach jest już w zasadzie spakowany. Nie wiadomo jednak, jak na ofertę zawodnika odpowie szkoleniowiec Widzewa. Podobnie jest z drugą dzisiejsza transferową plotką. Damian Warchoł kręcił głową, zaprzeczając, że istnieje temat jego powrotu. „Nie ma sensu tego nawet komentować” – uciął krótko były gracz RTS.