Oceny widzewiaków po meczu z Ursusem
2 maja 2018, 14:18 | Autor: RyanMecz w Warszawie miał być momentem, w którym Widzew przełamie swoje słabości i zaprezentuje futbol godny kandydata do gry w II lidze. Było inaczej – bezradność w ataku i ogromne błędy w defensywie. Skutkiem tego była porażka z Ursusem. Przyjrzyjmy się postawie poszczególnych zawodników.
Maciej Humerski:
Pewny punkt zespołu w poprzednich meczach tym razem także miał swoje za uszami. W pierwszej połowie kontakt z piłką miał tylko przy kilku dośrodkowaniach oraz wtedy, gdy wyciągał ją z siatki. Później, gdy zrobiło się nerwowo, bo czas zaczął uciekać w ekspresowym tempie, Humerski zaczął popełniać błędy. Wystarczy wspomnieć chociażby podanie piłki prosto pod nogi ustawionego na 25. metrze przeciwnika. Przy obu straconych golach był raczej bez szans, ale to nie zmienia faktu, że zagrał najsłabsze zawody w tej rundzie.
Ocena: 4
Marcin Kozłowski:
Od momentu powrotu do składu po kontuzji stawu skokowego w niczym nie przypomina zawodnika sprzed urazu. Jest wystraszony, przytłoczony, nie ma argumentów fizycznych. Nie pomaga za bardzo w ofensywie, a ataki prawą stroną praktycznie nie istnieją, nie licząc raju, w którym przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, by… za mocno podać ją partnerowi. Do tego zdarzają się problemy z ustawieniem w obronie. Żeby była jasność – Kozłowski nie odstaje od pozostałych zawodników z formacji. Niestety, w żadną stronę…
Ocena: 4
Damian Kostkowski:
Jeśli przed spotkaniem z Ursusem ktoś miał jeszcze złudzenia, że Kostkowski jest w stanie „ogarnąć się” i wskoczyć na właściwy poziom, we wtorek wyzbył się ich na dobre. Stoper zagrał kolejne fatalne zawody, a do tego tym razem jego koszmarny błąd został wykorzystany przez rywala i zamieniony na gola. Po zbyt krótkim zagraniu do Humerskiego, które dało warszawianom prowadzenie, „Kostek” miał w głowie już tylko niepewność, co widać było w każdym jego zagraniu. Musi w sobotę usiąść na ławce, bo w takiej dyspozycji, zwłaszcza mentalnej, nie ma prawa pomóc zespołowi.
Ocena: 2
Sebastian Zieleniecki:
On również zdążył swoje popsuć, ale generalnie wystrzegał się poważnych, rzucających się w oczy błędów. W pierwszej połowie starał się być nawet liderem drużyny, ustawiając kolegów i pokrzykując na nich. Były momenty, że Zieleniecki opuszczał blok obronny, zapędzając się nawet pod pole karne Ursusa. Nie przekładało się to na zagrożenie bramkowe (nie licząc celnego strzału przewrotką), ale pokazywało złość kapitana na niekorzystny wynik. On z czwórki defensorów miał chyba najmniej powodów do wstydu.
Ocena: 5
Marcin Pigiel:
Cieszyliśmy się, że wrócił do składu i faktycznie, w obliczu słabej gry całego zespołu jako jeden z niewielu był w stanie wskoczyć na poziom, jaki prezentował przed kartkową przerwą. Co prawda grał nerwowo, podawał na ryzyku, ale nieźle atakował. Swojej najgroźniejszej broni, czyli dośrodkowania w ruchu, użył kilka razy, a po jednym z nich bramkę strzelił Michał Miller. Z drugiej strony Pigiel mocno przyłożył się również do utraty drugiego gola – to on stracił piłkę, którą po chwili gospodarze umieścili w siatce łodzian.
Ocena: 4
Mateusz Michalski:
Już w spotkaniu z Huraganem było widać lekki spadek formy, a w Warszawie tylko się to pogłębiło. Widzew nie stwarzał żadnego zagrożenia na prawym skrzydle. Michalski, odcięty z rozegrania przez rywali i nie wspierany przez Kozłowskiego, miotał się i nie mógł znaleźć miejsca na boisku. Obrazu słabego występu dopełniły fatalnie wykonywane przez niego rzuty rożne – albo piłka nie dolatywała do pola bramkowego, ale „świeca” wpadała w ręce bramkarza. Słusznie zmieniony.
Ocena: 3,5
Maciej Kazimierowicz:
W pierwszych minutach wydawało się, że sztab Widzewa w końcu wyciągnął wnioski, bo formacje grały blisko siebie. Dzięki temu Kazimierowicz często był przy piłce, szukając okazji do kombinacji głównie z Karolem Stankiem i Marcinem Pieńkowskim. Po utracie gola taktyka wzięła w łeb. Widzewiacy chcieli wyrównać na hurra i z czasem w środku pola powstawały coraz większe dziury. „Kazik” zaliczył też zbyt wiele prostych strat, nie pomagał w gonieniu wyniku.
Ocena: 3,5
Dario Kristo:
Znów jako jeden z nielicznych nie bał się oddać strzału z dystansu lub pół-dystansu. Inna sprawa, że nie trafiał przy nich w bramkę. Starał się jednak coś zrobić, rozbujać ataki swojej drużyny. Kristo po przerwie był już nieco mniej widoczny, gdy trzeba było przeć do przodu, zwalniał grę i wycofywał piłkę aż do Humerskiego. Tylko raz świetnie uruchomił na kilkadziesiąt metrów Daniela Mąkę. Wszystko wskazuje na to, że Chorwat nie będzie takim piłkarzem, jakiego chcielibyśmy w nim widzieć. To pomocnik pracujący w odbiorze i od czasu do czasu rzucający dobre podanie, a nie główny reżyser. Nie popisał się przy golu na 2:1, kryjąc powietrze,
Ocena: 3,5
Marcin Pieńkowski (piłkarz meczu):
Jeśli po tak słabej postawie drużyny jest w ogóle sens wybierać piłkarza meczu, to tytuł ten może trafić tylko do Pieńkowskiego. Młody skrzydłowy zgarnął go po raz drugi z rzędu. W Warszawie znów wszystkie groźne akcje widzewiaków były inicjowane właśnie przez niego. Szarpał na skrzydle, wygrywając większość pojedynków i oddawał strzały z dystansu. Miał jednak źle ustawiony celownik. W 100% sytuacji chciał posłać piłkę między nogami bramkarza, ale trafił w ochraniacze. Mógł też samotnie wpaść w pole karne, ale w końcówce swojego rajdu pogubił się i niepotrzebnie zatrzymał. Jeżeli cała gra ofensywna Widzewa ma się opierać tylko na „Pieniu” to nie wróży to zbyt dobrze.
Ocena: 6
Karol Stanek:
Trenerzy znów zrobili mu krzywdę, wystawiając do gry od początku w tak istotnym meczu. Stanek nie udźwignął presji. Zaliczył kilka średnio udanych kontaktów z piłką. Tym razem nie miał nawet okazji strzeleckiej. Po 45 minutach został zmieniony. Moglibyśmy zapytać, po co czekano całą połowę? Już poprzednie spotkania pokazały, że młodziutki napastnik nie jest w stanie wnieść do gry zespołu żadnej jakości.
Ocena: 2
Robert Demjan:
Z meczu na mecz Demjan gra coraz słabiej. Ostatnio broniliśmy go ze względu na pracę, jaką wykonuje dla drużyny. We wtorek był jednak zbyt bezbarwny, mało aktywny i pomocny. Mógł jednak uratować mecz, wykorzystując 100% sytuację. Niestety, będąc sam na sam z bramkarzem kopnął piłkę obok słupka. Również po jego podaniu „setkę” miał jego rodak. Coś tam więc Słowak jednak zrobił, choć zbyt mało, by uratować notę.
Ocena: 4,5
Rezerwowi
Kacper Falon:
Liczyliśmy, że zacznie od początku, ale Franciszek Smuda uparł się na Stanka. Jak duży był to błąd pokazała druga połowa. Zastępujący „Franza” Marcin Broniszewski posłał pomocnika w bój zaraz po przerwie, a ten zrewanżował się kilkoma niezłymi zagraniami. Potrafił zwodem minąć rywala i uruchomić kolegów albo pograć kombinacyjnie. Po wejściu Falona postawa zespołu nie odwróciła się może o 180 stopni, ale i tak zrobił on o wiele więcej dobrego, niż ten, którego zmieniał.
Ocena: 4,5
Daniel Mąka:
Wyraźnie ożywił ataki łodzian na prawym skrzydle. Mąka nie odstawał nogi, robił wślizgi, atakował barkiem – jednym słowem walczył. Dołożył też pracę piłkarską, kilka razy wpadając w pole karne, ale w decydujących momentach zagrywał do przeciwników. Mimo wszystko szkoda, że tak wartościowy zawodnik siedzi na ławce…
Ocena: 5
Marek Zuziak:
Wrócił do linii pomocy i dzięki temu mógł być lepiej wykorzystany, niż w obronie. Wykazał się świetnym zagraniem do Demjana, które dało napastnikowi idealną strzelecką okazję. Zuziak dostałby całkiem przyzwoitą notę, gdyby nie sytuacja z 82. minuty spotkania, gdy z kilku metrów trafił w bramkarza. Po chwili zemściło się to bramką dla Ursusa.
Ocena: 4
Michał Miller:
Upór sztabu szkoleniowego, w kwestii odstawiania Millera na boczny tor, sprawił, że wszedł on na boisko jako ostatni. Odpowiedział najlepiej, jak mógł – na raty opanował wrzutkę Pigiela i strzelił na 1:1. W kwadrans zrobił więcej, niż ulubieńcy Smudy przez kilka meczów zebranych do kupy.
Ocena: 6
Według mnie Kostkowski i Stanek powinni dostać nie po 2, a po -2.
Mam pytanko. Ta skala ocen to chyba jest od 0-20, albo wystawiający oglądał inny mecz?
Nie Tylko na WTM gdzie zawsze mówili ze są.obiektywnie teraz z racji kilku osób Always look on the bright side
Nikt oprócz Pieńkowskiego i Millera nie powinien mieć więcej niż 3. Zuziak 4??? Za co ja się pytam. Za to ,że przycelował w bramkarza z 3 metrów?
Oceny z kosmosu. Zuziak 4 niby za ? Za to,że wszedł na boisko ? Czy spierzył sytuację dzięki której mogliśmy wygrać mecz ? Kostkowski to chyba powinien dostać ZERO za swój mega chujowy występ i opis powinien być tylko jeden – oby ten zawodnik nigdy nie zagrał w koszulce Widzewa. zresztą tak samo jak zuziak
hehe jak zwykle z kosmosu lub po niezłej bibie ktoś to wystawił :D
Za taki mecz same 1 ew. 2-3 dla Pieńkowskiego i Millera.
Autor tych ocen ma jak zwykle niezły towar, zazdroszczę.
Niestety drużyna jako całość za grę to JEDEN i to już od kilku meczów
Akurat Miller i Pieńkowski zasłużyli na takie oceny. facet wchodzi ładuje od razu bramę a Ty chcesz mu 2 dać
-Tato, co to jest nic?
-Nic otrzymasz, gdy zestawisz wszystkie dobre zagrania Stanka w tej rundzie
W takim razie w Ełku strzelił gola z niczego.
Nie z niczego, z akcji którą zroobił Pigiel, on tylko dołożył nogę.
Ten kto oceniał zawodników to chyba oglądał inny mecz. Najbardziej trafne i obiektywne oceny przedstawił Pan redaktor Kukuć na Widzewiaku.
Humer 1, Kozłowski 1, Kostkowski 0, Zieleniecki 3, Pigiel 2, Michalski 1, Kazimierowicz 1, Kristo 1, Pieńkowski 3,5, Zuziak 1, Stanek 0, Demjan 1, Falon 1,5, Mąka 2, Zuziak 0,5, Miller 4
„Michał Miller:
Upór sztabu szkoleniowego, w kwestii odstawiania Millera na boczny tor, sprawił, że wszedł on na boisko jako ostatni. Odpowiedział najlepiej, jak mógł – na raty opanował wrzutkę Pigiela i strzelił na 1:1. W kwadrans zrobił więcej, niż ulubieńcy Smudy przez kilka meczów zebranych do kupy.
Ocena: 6”
Czekam na decyzję zarządu, bo to jest „CHORE”, albo CELOWE osłabianie drużyny. Moim zdaniem na ten czas drugi trener (Broniszewski), powinien przejąć ster.
Jakieś dziwne te oceny i jak zwykle zawyżone.
Kozłowski – caly wpis w zasadzie krytyka, Pigiel ocena pozytywna a obaj dostali po 4.
Minus 2 dla prawie wszystkich oddawałaby w miarę realnie to co się działo na boisku. Przegraliśmy w końcu z drużyna, która nie wygrała od OŚMIU meczy do cholery!
Te oceny to jak zwykle w skali 1 -20
Nie, te oceny to na poprawę humoru dla kibiców żeby mogli się z czegoś pośmiać…
Maksymalnie po 2,5 tys zł na rękę na miesiąc. Reszta ( znacznie większa ) po wywalczeniu awansu.
Najwyższy czas skontaktować się z Lechią i Sokołem w sprawie odpuszczenia przez nich końcówki sezonu, w przeciwnym wypadku przyszły sezon zaczniemy w III lidze. Ja 3 raz karnetu na 3 ligę kupować nie zamierzam !
ale jaja wszyscy p 1!!!!!!!!!! Miller 3, Falon Pieniu 2
Moje oceny:
Humerski- 5
Kozlowski- 2
Zieleniecki- 3
Kostkowski- 0
Pigiel- 4
Michalski- 2
Kristo- 4
Kazimierowicz- 1
Pieńkowski- 6
Stanek- 2
Demjan- 4
___________
Zuziak- 1
Miller- 6
Mąka= 5
Falon- 5
Kozłowski wyższa nota od choćby Michalskiego?
To ja inny mecz oglądałem.
A pupile dalej będą grać w podstawowym składzie i tylko szczęście, że Kwiek ma kontuzję bo wyglądało by to jeszcze gorzej.
Mam pytanie do redakcji kto dał tej osobie prawo do wystawianie ocen.. Kolejny mecz gdzie ktos chyba oglada inny mecz niz ten ktory sie odbyl.. Humerski jeszcze okej ale Kozłowski bardzo lubilem tego zawodnika ale za to ogrywanie sie przez pilkarzy ursusu powinien dostac conajwyzej 2 kostkowski 1 Zieleniecki bezjajowiec KAPITAN 2 zero jakiegos poruszenia zespolu.. Chyba od Kapitana Widzewa wymaga sie czegos wiecej Pigiel okej jeszcze staral sie i mozna nazwac podanie do Millera jaki asyste. Michalski ktory od przyjscia Pana Trenera Smudy stracil 50% swoich umiejetnsoci ale jak sie nie wykorzystuje jego szybkosci to tak jest w tym… Czytaj więcej »
Stanek, Kozłowski, Zuziak i Kristo zdecydowanie za wysoko!!!!
Tylko Pieńkowski i Miller na 3 reszta 1
Panowie, tu nie ma co trenować, tu trzeba dzwonić! ;)