Oceny widzewiaków po meczu z Huraganem

30 kwietnia 2018, 17:32 | Autor:

Sobotni remis z Huraganem Morąg przyjęto przy Piłsudskiego, jak porażkę. Uczucie niesmaku potęguje także fakt, że drużyna Widzewa mogła nawet przegrać zawody! Goście stworzyli sobie w drugiej połowie kilka groźnych sytuacji. Oceny łodzian nie mogą być więc wysokie.



Maciej Humerski:
Znów nie zachował czystego konta, ale przy golu z 2. minuty spotkania raczej nie zawinił. Tomasz Łysiak zaliczył przepiękne trafienie, idealnie przymierzając z woleja. Humerski w roli głównej występował w drugiej połowie. Zwłaszcza wtedy, gdy wyciągniętą ręką wybronił zespół przed utratą drugiej bramki w 100% sytuacji. Golkiper Widzewa pewnie wyglądał także na przedpolu i generalnie można powiedzieć, że wydatnie pomógł wywalczyć punkt. Jakkolwiek to brzmi…
Ocena: 7

Marcin Kozłowski:
Po dwóch meczach przerwy wrócił do wyjściowego składu, ale nie zaliczył udanego występu. To on w największym stopniu przyczynił się do utraty gola – nieatakowany zagrał głową na nogę Łysiaka, a ten pokonał wolejem Humerskiego. Do końca pierwszej połowy Kozłowski nie mógł odnaleźć się na boisku, w czym zapewne nie pomagał mu fakt, że Widzew atakował głównie lewą stroną. Dopiero po przerwie złapał rytm i wyglądał poprawnie w defensywie. To jednak za mało, by ocenić go pozytywnie.
Ocena: 4,5

Damian Kostkowski:
Znów nie ustrzegł się prostego błędu, dzięki któremu Huragan miał 100% okazję. Kostkowski w dziecinny sposób dał sobie odebrać piłkę w okolicach swojego pola karnego. Jeśli środkowemu obrońcy takie wpadki przydarzają się w III lidze, należy zadać sobie pytanie, czy można opierać na nim defensywę po ewentualnym awansie na wyższy poziom rozgrywkowy.
Ocena: 4,5

Sebastian Zieleniecki:
Kolejny raz wyglądał lepiej od partnera ze środka obrony, ale biorąc pod uwagę formę, w jakiej znajduje się Kostkowski, nie jest to jakimś wielkim wyczynem. Zielenieckiemu nie można jednak odebrać tego, że prezentował się w miarę w porządku. Jeśli Huragan przedostawał się w pod bramkę łodzian, to wynikało to z błędów całej formacji, a nie indywidualnych wpadek kapitana.
Ocena: 6

Marek Zuziak:
Franciszek Smuda lubi wymyślać koło na nowo i szukać piłkarzom nowych pozycji. Niczego nie nauczył go eksperyment z Radosławem Sylwestrzakiem i teraz uparł się, że na drugim boku obrony też wystąpi zawodnik do tego nie przywykły. Padło na Zuziaka, który zaliczył bardzo słabe zawody. Tylko w pierwszym dwudziestu minutach jego współpraca z grającym w pomocy Marcinem Pieńkowskim wyglądała nieźle. Później Słowak wyraźnie gasnął, popełniał proste błędy techniczne oraz taktyczne, źle ustawiając się na obcej dla siebie pozycji. Cieszymy się, że po kartkowej przerwie do składu wraca już Marcin Pigiel.
Ocena: 4,5



Mateusz Michalski:
Po dwóch bardzo udanych występach nieco spuścił z tonu. Widzew atakował głównie lewą flanką, a gdy piłka trafiała na prawą stronę, Michalski był odcinany przez rywali. Nie przeszkodziło mu to jednak napędzić gościom z Morąga nieco strachu. Najmocniej w pierwszej połowie, gdy minimalnie spóźnił się do dośrodkowania. Nie dograł spotkania do końca, co może być dobrym rozwiązaniem. Nie opadnie zbyt mocno z sił przed wtorkowym starciem z Ursusem.
Ocena: 6,5

Maciej Kazimierowicz:
Zagrał klasycznego „Kazika”, przeplatając udane zagrania ze słabszymi. Odbierał piłki, ale niejednokrotnie podawał je potem niecelnie. Szczególnie rzucało się to w oczy w drugiej połowie, gdy widzewiacy gonili wynik. Niedokładne zagrania pomocnika psuły całą akcję. Oddać trzeba jednak Kazimierowiczowi, że jego prostopadłe podanie w uliczkę do Pieńkowskiego było palce lizać! Szkoda, że robi to tak rzadko…
Ocena: 5

Dario Kristo:
Kolejny zawodnik, który wyraźnie spuścił z tonu. Należy jednak podkreślić, że Chorwat jako jeden z nielicznych decydował się na uderzenia z dystansu. Po jednym z nich publiczność poderwała się z miejsc, ale piłka minęła bramkę gości. W drugiej połowie Kristo uparcie zwalniał grę w sytuacjach, gdy aż prosiło się o szybki przerzut do dobrze ustawionych skrzydłowych.
Ocena: 5,5

Marcin Pieńkowski (piłkarz meczu):
W końcu przełamał się i zagrał znakomite zawody od pierwszej minuty, a nie wchodząc na boisko z ławki rezerwowych. Wyprawiał cuda na lewym skrzydle, mocno dając się we znaki rywalom. Trener Czesław Żukowski długo nie umiał znaleźć sposobu na zatrzymania Pieńkowskiego. Po jego indywidualnym rajdzie, zakończonym podaniem, piłkę do własnej bramki posłał Tomasz Szawara. Widzewiak był także bliski zaliczenia gola, ale spudłował głową z kilku metrów. Kilka minut później opuścił murawę z powodu drobnego urazu.
Ocena: 7,5



Karol Stanek:
Otrzymał jeszcze jedną szansę i niestety, nie pokazał nic, co powinno utrzymać dla niego miejsce w wyjściowym składzie. Przeskok z juniorskiej piłki okazuje się dla Stanka zbyt wymagający. Gol w Ełku był tylko wyjątkiem potwierdzającym tą regułę. Młody napastnik często wracał po piłkę do środka pola, ale nie wynikało z tego nic konkretnego. Widzieli to koledzy z zespołu, wyłączając go później z rozegrania. Nastolatek miał też swoją szansę na gola, ale po zagraniu Pieńkowskiego oddał zbyt lekki strzał. Nie radził sobie w fizycznej walce i został zmieniony. Na razie powinien na dłużej zostać zmiennikiem.
Ocena: 4

Robert Demjan:
Ponowne spotkanie bez gola, ale z dużym wkładem w grę drużyny. Jak zwykle Demjan potrafił wykonywać drobne zadania, jak utrzymanie się z piłką tyłem do bramki, co pozwalało kolegom z zespołu podłączyć się do akcji. Absorbował uwagę obrońców, wywalczył mnóstwo rzutów wolnych. Swoją piłkę meczową Słowak miał w samej końcówce spotkania. Uderzył jednak głową ciut za wysoko i Huragan uratowała poprzeczka. Wcześniej napastnik był faulowany w polu karnym przez bramkarza goci, ale sędzia miał na ten temat inne zdanie. Gdyby Widzew miał jedenastu graczy pokroju Demjana, ligę wygrałby w kwietniu…
Ocena: 7

Rezerwowi

Kacper Falon:
Z czwórki rezerwowych wszedł na boisko najszybciej i dał najlepszą zmianę. Wyraźnie ożywił grę Widzewa w środku pola, potrafią nie tylko znaleźć sobie miejsce pomiędzy liniami przeciwnika, a także zrobić z piłką coś pozytywnego. Oddał groźny strzał, był aktywny. Falon kolejny raz był o wiele lepszy od Stanka i w Warszawie być może wreszcie zagra od początku.
Ocena: 6,5



Michał Miller:
Spędził na boisku tylko siedemnaście minut i nie zdążył pokazać nic konkretnego. Miller ostatnio gdzieś zatracił pewność siebie. Trudni się dziwić, skoro najbardziej wartościowy zawodnik jest tylko rezerwowym.
Ocena: 5,5

Bartłomiej Rakowski:
Zastąpił zmęczonego i poobijanego Pieńkowskiego i o dziwo zajął miejsce właśnie w drugiej linii. Miał kilka mniej lub bardziej udanych zagrań, ale na poważniejszą ocenę szansa byłaby, gdy Rakowski dostał więcej czasu. Fakt, że Smuda wolał wystawić do gry na lewej obronie Zuziaka, a nie nominalnego obrońcę, mówi wszystko o sytuacji kadrowej.
Ocena: 5,5

Daniel Mąka:
Ostatnio był podstawowym zawodnikiem, prezentując co najmniej stabilną formę. W sobotę usiadł jednak na ławce, co częściowo wynikało z przetasowań z młodzieżowcami. Na nieszczęście Mąki dobry mecz rozegrał Pieńkowski, więc można założyć, że z Ursusem obchodzący dziś 30. urodziny skrzydłowy znów wejdzie do gry jako rezerwowy. Oby szybciej niż w sobotę…
Ocena: brak


Subskrybuj
Powiadom o
7 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Krzysiek
6 lat temu

A dla Franka „piłkarz meczu” był słaby
Ten człowiek ciągle ogląda inne mecze niż tysiące kibiców. Może wreszcie zarząd zacznie działać bo z tym awansem to będzie cud .

WALDI
6 lat temu

Stanek na trybuny

łukasz
6 lat temu

Zuziak 4,5 , Stanek 4 ? Pytam się za co. No chyba że 4 jest już za samo człapanie po boisku.

Znany
6 lat temu

Zobaczycie, jutro z Ursusem wygramy 4:0!

Tomasz
6 lat temu

Moim zdaniem grubo zawyżone w większości oceny.
Humerski – 6
Kozłowski – 2
Kostkowski – 2
Zieleniecki – 4
Zuziak – 1
Kazimierowicz – 3
Kristo – 4
Pieńkowski – 8
Michalski – 5
Stanek – 1
Demian – 5
Falon – 5

Smuda – 0

To jest moim zdaniem bliższe temu co widzieliśmy.

Znany
Odpowiedź do  Tomasz
6 lat temu

Gimbusie…Smuda zero- czyli przegralismy 0:6,konczac w 9, bo 2 zlapalo kontuzje,a limit zmian byl wczesniej wykorzystany, tak?

Tomasz
Odpowiedź do  Znany
6 lat temu

A pomógł w jakikolwiek sposób drużynie? Dobrał odpowiedni skład? Były jakieś korekty ustawienia w trakcie meczu? A może zrobił w porę zmiany, które odmieniły obraz gry? Jak nic takiego nie zauważyłem.
Do tego krytyka z nazwiska swoich piłkarzy (pomijam, ze nie tych, którzy kompletnie zawalili) plus ogólna ocena meczu dopełniają obrazu naszej trenera w tym meczu.

7
0
Would love your thoughts, please comment.x