60-tka Dariusza Dziekanowskiego
30 września 2022, 13:20 | Autor: RyanOkrągłe urodziny obchodzi dziś Dariusz Dziekanowski. To jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci w zespole Widzewa lat 80. Zdobywcy jedynego w historii klubu Pucharu Polski życzymy dużo zdrowia i wszelkiej pomyślności.
Gdy Dziekanowski przychodził do Widzewa, mówiło się nie tylko o jego olbrzymich umiejętnościach piłkarskich. Na pierwszy plan wysuwała się dyskusja na temat kwoty, za jaką napastnik trafił do Łodzi. Ta była bowiem wręcz bajońska, jak na ówczesne czasy. Gwardia Warszawa zainkasowała za ten transfer 21 milionów złotych, co było na tamte czasy sumą rekordową w polskiej piłce. Nic dziwnego, że oczekiwania wobec piłkarza były tak wielkie, jak jego zakup.
I właśnie „ciągnące” się za Dziekanowskim pieniądze są do dziś wskazywane jako jedna z przyczyn, dla których nie zagrzał on zbyt długo miejsca w RTS. Nie zawsze wymagania wobec snajpera szły bowiem w parze z jego występami. Gdy tylko przydarzał mu się słabszy mecz, natychmiast wypominano mu koszt jego sprowadzenia, a także ekscentryczny styl bycia oraz pochodzenie. Wiadomo wszak, że rodowity warszawian nie miał lekko w „Mieście Włókniarzy”. Pożar ten piłkarz gasił… benzyną. Bo jak inaczej określić słowa, jakie wypowiedział w wywiadzie, który przeszedł do historii. Dziekanowski wspominał w nim, że jadąc do stolicy otwierał okna w samochodzie, by zaczerpnąć innego powietrza niż to łódzkie. Dziś wypowiada się o czerwono-biało-czerwonych z dużo większym szacunkiem.
Fani nie pozostawali dłużni, więc kwestią czasu było tzw. zmęczenie materiału. Legendarny prezes Ludwik Sobolewski nie miał wyjścia – musiał sprzedać Dariusza Dziekanowskiego do innego klubu. Na szczęście nadarzyła się okazja, by wepchnąć go w ramiona Legii Warszawa, której wcześniej udało się wyrwać go z Gwardii. Znów wrażenie zrobiła kwota, za jaką „Dziekan” trafił na Łazienkowską. Była trzykrotnie wyższa od tej, za jaką wzmacniał Widzew!
Ocena obecności Dziekanowskiego w Łodzi nie jest jednak zero-jedynkowa. W 76 występach napastnik strzelił 31 goli, a w roku 1985 sięgnął z drużyną prowadzoną przez Bronisława Waligórę po jedyny w historii klubu Puchar Polski. Co ciekawe, w finałowym spotkaniu z GKS Katowice nie wykorzystał rzutu karnego w decydującej o trofeum serii jedenastek. Po latach przyznał jednak, że zgłaszał trenerowi, iż nie czuje się na siłach, by strzelać.
Świętującemu dziś 60. urodziny Dariuszowi Dziekanowskiemu życzymy dużo zdrowia oraz wszelkiej pomyślności.
Niech mu wódka lekką będzie.!Sam go kiedyś określałem …branzel 21milionów!
I przez takich jak Ty powietrze łódzkie mu nie służyło…
Glupis
A ty kurde skąd?
Casablanca?
To jak dziś się wypowiada moim zdaniem wystarczy żeby wybaczyć błędy młodości.
Piłkarzem był dobrym choć osiągnąć mógł znacznie więcej.
100 lat życzę.
Nie chcę znać tego darmozjada.
Wiesz.
Jest prawda czasu. I prawda ekranu.
I wnioski wyciągnij sobie sam.
Dla mnie NIE Wypad z warszawskimi sprzedawczykami.
Tu jest qwa Widzew , a nie jakiś Halinów pod wawą ,czy inna legła
ja Mu jedynie dziękuję za hatt–tricka w Poznaniu
Ja nie zapomnę Mu ” gestu Kozakiewicza” jaki pokazał kibicom w meczu z poległą ,gdy „młyn” był na trybunie C. Dolał benzyny do ognia…
Ale po chrześcijańsku wybaczam Mu. Życzę zdrowia i obiektywnych,wyważonych komentarzy.
A ja mu nie wybaczam.
Ja też jakoś nie mogę wybaczyć.
Widać innym powietrzem oddychamy.
Niech nie jeździ do Łodzi , bo mu powietrze zaszkodzi :-))) A tak na serio : nie osiągnął nawet 50% tego co mógł . Było, minęło. 100 lat !
A mi się lepiej Dembiński podobał od Dziekanowskiego.
I dokładnie.
Nawet qea Majak był lepszy od dziekana
Oj koleżanki i koledzy.
Ja pamietam jak do nas przychodził w roli Mesjasza i jak się krzywił, ze ze STOLYCY musiał się kutas ruszyć…
Nie chcę tego dziada nigdy więcej na Widzewie spotkać.
Już chyba nie zagra.?
Skąd taki pesymizm?
Co za mądrala kasuje wypowiedzi? Przeszkadzają mu czyjeś wpisy a może nie są takie jakie On by sobie życzył.
Chłopak przychodził do Widzewa jako młody i niezwykle utalentowany zawodnik.
Oczekiwania wobec niego były ogromne, zwłaszcza, że wszyscy mówili o bajońskiej sumie jaką Widzew wydał na niego, czyli owe słynne 21 milionów.
Mieszanka presji otoczenia i charakter Dziekana dały wybuchową mieszankę. Kwestią czasu było kiedy na taką mieszankę padnie iskra. I tą iskrą był wywiad dla „Sportowca”.
Szkoda, że Dziekanowski nie zakotwiczył na dłużej w Łodzi, bo papiery na granie miał.
Dzisiaj, po latach, to element naszej pięknej widzewskiej historii.
Życzę jubilatowi zdrówka i wszystkiego najlepszego!
Ta z okazji urodzin 100 lat.
Z okazji łódzkiego powietrza ani roku dłużej.
Jutro wszyscy o tym zapomna, a unas jak K Danielak ma urodziny to swietowanie w niedziele bedziemy konczyc !!!
Po meczu z Rakowem oczywiscie 3:1
2:0
,
90. Waligóry, 60. Dziekanowskiego i 30. przegranej we Frankfurcie — same okrągłe rocznice zbiegły się nam ostatnio… Hmm — pamiętam jak dziś te zmarnowane „Dziekana sety” z Dynamem Mińsk w Tbilisi. Można było, ba należało wręcz wykorzystać którąś z nich! Odrobilibyśmy z nawiązką pewnie straty z pierwszego meczu w Łodzi i awansowalibyśmy do ćwierćfinału P.UEFA i droga do finału tych rozgrywek z Realem stanęłaby przed nami otworem, bo Żeljeźnicar czy Videoton były jak najbardziej w naszym zasięgu wtedy. Szkoda… Nie byłoby też może tej nieszczęsnej spowiedzi Darka u Chromika w „Sportowcu”, za którą należała się mu rózga, co też potem… Czytaj więcej »
Grzesiu.
Racja.
Ale człowiek nawet jak nie chce być pamiętliwy, to pamięta różne wypowiedzi, które sam piłkarz popełnił przed kamerami.
Tak, że Panie Darku.
100 lat ale już ani miesiąca w Widzewie, na żadnym stanowisku.
Był na pogrzebie Włodka chociaż ponoć różnie bywało w szatni. I teraz sie całkiem fajnie wypowiada o Widzewie. Myślę, że sumarycznie jednak na plus. 100 lat !!
Nie wiem.
Ja też bywałem na różnych pogrzebach, bo tak czasem wypada.
Może go kupmy do Widzewa.
Będzie wchodził z ławki na podmęczonych.
Qea w akwalungu z powodu braku tlenu.
Dla mnie wypad gościu.
Grał u nas przez chwilę, ale to żaden widzewiak.