42 lata temu Widzew wyeliminował „Wielki Juventus”

5 listopada 2022, 11:31 | Autor:

5 listopada 1980 roku – ten dzień na stałe przeszedł do historii polskiego futbolu. To właśnie wtedy w Turynie odbył się mecz miejscowego Juventusu z Widzewem Łódź. Choć goście przegrali 1:3, to zwyciężyli w serii rzutów karnych i wyeliminowali włoską potęgę z rozgrywek Pucharu UEFA!

Dwa tygodnie wcześniej podopieczni Jacka Machcińskiego sprawili olbrzymią sensację, w świetnym stylu ogrywając na stadionie przy al. Unii „Starą Damę” 3:1! Co ciekawe, po końcowym gwizdku szkoleniowiec gospodarzy… krytykował swoich podopiecznych za to, że nie zdobyli większej liczby bramek. Zaliczka przed rewanżem była jednak niezła, choć wielu i tak przewidywało, że Juventus bez problemów odrobi straty z nawiązką.

Spotkanie na Stadio Comunale od samego początku było wyrównane. Co prawda więcej szans na otworzenie wyniku mieli Włosi, ale prowadzący zawody Talat Tokat z Turcji nie podyktował rzutu karnego po faulu Gaetano Scirei na Zbigniewie Bońku. Zawodnicy Giovanniego Trapattoniego dopięli swego tuż przed przerwą, gdy świetnie dysponowanego Józefa Młynarczyka pokonał Marco Tardelli.

To właśnie ten gracz podwyższył prowadzenie turyńczyków tuż po zmianie stron. Wydawało się, że Juventus odprawi widzewiaków z kwitkiem, jednak plany te pokrzyżował Marek Pięta, którego dwójkowa akcja z Bońkiem dała przyjezdnym bramkę kontaktową. Później na 3:1 błyskawicznie strzelił co prawda Liam Brady, ale ostatnie pół godziny regulaminowego czasu gry nie przyniosło zmiany wyniku, tak samo zresztą jak dogrywka.

O awansie do dalszej rundy miały więc przesądzić rzuty karne. Dobrze rozpoczął je Mirosław Tłokiński, a po chwili Młynarczyk obronił próbę Franco Causio. Do siatki pewnie trafił też Andrzej Grębosz, zaś bramkarz Widzewa był górą również w starciu z Antonio Cabrinim! Na 3:0 podwyższył Włodzimierz Smolarek, później jedenastkę wykorzystał Liam Brady, jednak w niczym to nie pomogło, bo wynik na 4:1 ustalił Boniek!

Sensacja stała się faktem – po odprawieniu z kwitkiem Manchesteru United, tym razem widzewiacy wyeliminowali wielki Juventus! Podopiecznym trenera Machcińskiego pozostało czekać na rywala w 1/8 finału. Okazał się nim zespół Ipswich Town, czyli późniejszy triumfator całych rozgrywek, który zakończył pucharową przygodę łodzian. Przynajmniej w sezonie 1980/1981, bo w kolejnych latach sukcesów było jeszcze więcej…

Juventus FC – Widzew Łódź 3:1 (1:0, 3:1) pd. k. 1:4
37′, 46′ Tardelli, 60′ Brady – 58′ Pięta

Rzuty karne: 0:1 Tłokiński, (0:1 Causio – obroniony), 0:2 Grębosz, (0:2 Cabrini – obroniony), 0:3 Smolarek, 1:3 Brady, 1:4 Boniek

Juventus:
Zoff – Gentile, Scirea, Cuccureddu, Cabrini – Tardelli, Furino (72′ Prandelli), Brady, Causio – Bettega, Fanna (81′ Verza)

Trener: Giovanni Trapattoni

Widzew:
Młynarczyk – Plich (86′ Jeżewski), Żmuda, Grębosz, Możejko – Tłokiński, Rozborski, Boniek, Surlit – Pięta, Smolarek

Trener: Jacek Machciński

Żółte kartki: Furino – Plich, Boniek, Surlit, Pięta, Rozborski

Sędzia: Talat Tokat (Turcja)

Widzów: 50 000

Foto: widzew.com

Subskrybuj
Powiadom o
14 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Roberto
2 lat temu

Pamiętny sezon. 8 letni smarkacz spod wawy po meczu z Ipswich 1-0 zakochał się w Widzewie. Pierwszy raz był na meczu 16 lat później, ale w sercu już na zawsze pozostał WIDZEW ŁÓDŹ.
Niewiele się zmieniło. Ten gość nadal mieszka pod wawą i dziś ponad 50 letni dziadyga serce ma jeszcze bardziej Widzewskie.
Pamiętny dla mnie sezon…………..
WIDZEW FOREVER

arch
Odpowiedź do  Roberto
2 lat temu

Pozdrawiam.
Też spod Wawy, też po 50 i też zaczynam i kończę dzień na stronach o Widzewie.

kibic
Odpowiedź do  arch
2 lat temu

Też spod w-wy też w tym samym wieku. Dobrze pamiętam i dalej Widzew to Wielka miłość mojego życia. A tamte czasy i tamta drużyna to jedne z najlepszych momentów w moim życiu.
Pozdrawiam

roberto
Odpowiedź do  arch
2 lat temu

Jakie rejony? Ja Otw.

Waldi
Odpowiedź do  Roberto
2 lat temu

Jaki dzidyga???
Życie zaczyna się po pięćdziesiątce. Zwłaszcza po dwóch. :)

Zygrfyd
Odpowiedź do  Roberto
2 lat temu

Widzew to fenomen … starszy brat mojego amigo z samochodówki na Prożka, kiedy nie mógł biletu na Widzew kupić (nie pamiętam czy to był Liverpool czy Juventus) ordynarnie go … podrobił. Honorowo, tylko dla siebie :)

Paweł
2 lat temu

Kurka Widzew to fenomen! Dostać bilet na mecz to jak wygrana w totka. Od 6 rano polowałem na bilecik i po setkach razy F5 udało się po ok 1h. Ale to chyba dlatego, że jeszcze sporo osób spało. Jednym słowem, jestem kurewsko dumny byciem kibicem Widzewa. Tak chciałem się podzielić moim szczęściem.

Sajkor
Odpowiedź do  Paweł
2 lat temu

Na bilety to się u nas poluje jak na węgiel w sklepie PGG

Kixon
Odpowiedź do  Paweł
2 lat temu

trzeba było karnecik kupować jak były :)

Paweł
Odpowiedź do  Kixon
2 lat temu

Karnet mam, dla małżonki polowałem

Gregor
2 lat temu

Jestem kibicem RTS WIDZEW ŁÓDŹ od 1975 roku. Pozdrawiam wszystkich kibicujących TEMU KLUBOWI + Niebieskim!

Stefański
2 lat temu

Coraz dalsze te sukcesy, niedługo to już zacznie zakrawać o śmieszność, jak kibice urodzeni 30-40 lat po tym osiągnięciu, ciągle będą słuchać tych wspaniałych historii i nie doczekają nigdy własnej. Chwilę po upadku Wielkiego Widzewa te historie grzały, przypominały, dawały nadzieje, ale teraz po tych latach na piłkarskiej pustyni to już bardziej nas spycha na piłkarski dom starców. Siedzą takie staruszki i gadają na fotelach bujanych: „A pamiętasz Zbyszku to 3:2 z Legią 60 lat temu?” „O, co to było za meczycho a pamiętasz wyeliminowanie Juventusu 77 lat temu?” Potrzebujemy współczesnych sukcesów jak tlenu, takie rozpamiętywanie pojedynczych meczów sprzed 40… Czytaj więcej »

Mar
Odpowiedź do  Stefański
2 lat temu

Takie ambitne mamy dziś pokolenie, że juz przyrównują Drozdza do Prezesa Sobolewskiego…

Grzesiek
2 lat temu

Pamiętam, że podczas pierwszego meczu ze „Starą Damą” rozgrywanego przy Unii, aż trzy razy w miejscu mojego zamieszkania elektrownia wyłączała prąd. Za każdym razem, gdy przychodziło światło, Widzew strzelał gola! Po bramce Włodka na 3:1 sąsiedzi wołali: „Weście uje jeszcze raz”. Na szczęście rewanż na Comunale obejrzałem już bez przeszkód…
Wyeliminowanie w jednej edycji pucharowej słynnych MU, Juve i wygrana z Ipswich, późniejszym tryumfatorem tych rozgrywek (nawet pomimo wysokiej przegranej w pierwszym meczu z nim), to nasze drugie osiągnięcie pucharowe, po półfinale PEMK (dzisiejszej LM), tak to po latach widzę.

14
0
Would love your thoughts, please comment.x