27 lat temu Widzew awansował do Ligi Mistrzów!
21 sierpnia 2023, 08:05 | Autor: RyanDokładnie dwadzieścia siedem lat temu wszyscy kibice Widzewa Łódź przeżyli jeden z najpiękniejszych wieczorów w historii klubu, przynajmniej tej najnowszej. 21 sierpnia 1996 roku drużyna z al. Piłsudskiego przegrała na wyjeździe z duńskim Broendby Kopenhaga, ale wystarczyło to, aby awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów!
Widzewiacy, po zdobyciu trzeciego w historii mistrzostwa kraju, do spotkania z Duńczykami przystępowali pełni optymizmu. Pierwsze starcie zostało rozegrane przy al. Piłsudskiego. Do przerwy na tablicy widniał bezbramkowy remis, ale w drugiej połowie sytuacja zrobiła się fantastyczna. Po golach Jacka Dembińskiego oraz Sławomira Majaka gospodarze prowadzili bowiem 2:0! Niestety, jedenaście tysięcy widzów obejrzało tego wieczora jeszcze bramkę dla Broendby, autorstwa Ole Bjura, przez którą sytuacja zrobiła się bardzo nerwowa.
Na wyjazd podopieczni Franciszka Smudy jechali pełni obaw. Zdaniem ekspertów, drużyna z przedmieść Kopenhagi miała przed własną publicznością przycisnąć rywali i bez większych problemów awansować. Zespołowi z północy Europy wystarczało zwycięstwo jednym golem, jednak już po czterdziestu pięciu minutach prowadzili 2:0, gdy do siatki trafili Peter Moller oraz ponownie Bjur. Liga Mistrzów zaczynała się zatem wymykać z rąk. Obraz tragedii pogłębił się zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy. Gdy tuż po wznowieniu gry Macieja Szczęsnego pokonał Kim Vilfort zdawało się, że marzenia trzeba będzie odłożyć na kiedy indziej.
Po raz kolejny dał jednak o sobie znać słynny „widzewski charakter”! Nie mając nic do stracenia, goście ruszyli do ataku. Bardzo szybko przyniosło to efekt. W 56. minucie honorową – przynajmniej tak się zdawało – bramkę zdobył Marek Citko. Do wyeliminowania przeciwnika Widzew potrzebował jeszcze jednego trafienia, ale musiał myśleć także o obronie. Jedna kontra Broendby zamknęłaby bowiem zawody. Kierowana przez Tomasza Łapińskiego defensywa łodzian jednak wytrzymała, a nagrodą za trud i nieustępliwość była akcja z 88. minuty, gdy w dużym zamieszaniu piłkę do duńskiej bramki posłał Paweł Wojtala!
Rezultat 3:2 sprawił, że miejscowi całkowicie się otworzyli. Mało brakowało, a przyjezdni doprowadziliby dzięki temu do remisu! Po szybkiej kontrze świetną okazję zmarnował jednak Dembiński. Mimo nerwowej końcówki i starań gospodarzy, więcej goli już nie padło. Widzew przegrał z Broendby, ale mógł cieszyć się z historycznego awansu do magicznej Champions League, w której występowało wówczas jedynie szesnaście zespołów, w tym sami mistrzowie!
Do annałów polskiego futbolu przeszedł nie tylko sam awans. W pamięci kibiców zapisał się także radiowy komentarz autorstwa Tomasza Zimocha, który wykrzykiwał w kierunku prowadzącego tamto starcie Ahmeta Cakara słynne „Turku, kończ ten mecz!”. Dziś mija dwadzieścia siedem lat od tamtego cudownego wieczora.
Broendby IF – Widzew Łódź 3:2 (2:0)
31′ Moeller, 44′ Bjur, 48′ Vilfort – 56′ Citko, 88′ Wojtala
Broendby:
Krogh – Colding, Eggen, P. Nielsen, Skarbalius – Bjur, Vilfort (73′ Daugaard), A. Nielsen, Ravn – Bagger (66′ Sand), Moller (85′ Hansen)
Rezerwowi: Andersen – Bjerregaard
Trener: Ebbe Skovdahl
Widzew:
Szczęsny – Wojtala, Łapiński, Michalczuk, Szymkowiak (61′ Bajor) – Wyciszkiewicz (46′ Dembiński), Czerwiec, Majak, Michalski – Siadaczka (74′ Szarpak), Citko
Rezerwowi: Muchiński – Zając
Trener: Franciszek Smuda
Żółte kartki: Bagger, A. Nielsen – Wyciszkiewicz, Michalski, Bajor
Sędzia: Ahmet Cakar (Turcja)
Widzów: 19 000
pamietam ten meczyk doskonale charakter i moc byla jak iskra Franek dziekujemy
I w składzie byli sami Polacy – teraz jest to sytuacja niewiarygodna. Podobnie było chyba wcześniej ze składem Legii Warszawa.
tak, tylko Widzew i Legia kupowały Polaków po normalnych cenach, dziś to nierealne; chłopak 2x kopnie piłkę we właściwym kierunku, powstaje z tego filmik i agencja już go oferuje 250 klubom na całym świecie. Jak ma szczęście – trafia do Belgii, Championship, albo MLS, a jak nie – do 2. ligi tureckiej, albo Korei. W każdym z tych przypadków – za kwotę poza zasięgiem Rakowa, Legii, Lecha, czy Pogoni. O (dzisiejszym) Widzewie nie wspominając…
Z checia obejrze sobie po raz kolejny skrot. Moze tym razem uda sie Jackowi strzelic po tej kontrze na 3:3.
Mysle, ze w koncu odegra do Majaka, ktory ladnie tam sie zachowal
„Zespołowi z północy Europy wystarczało zwycięstwo jednym golem” – serio? No wygrali jednym golem. Tylko czemu na LM jezdzilem do Lodzi, a nie do Kopenhagi…?
No może artykuł nieprecyzyjny, ale faktycznie gdyby Broendy wygrało 1-0 to by awansowało. Pewnie o to autorowi chodziło, ale to powód, żeby się dowalać?
To powod, zeby mlodemu czytelnikowi, ktory zna historie tylko z opowiesci, przekazac wiarygidne informacje. A zabawy w o co chodzilo autorowi to mamy powyzej dziurek w nosie przy okazji widzewskich rebusow
Fajna historia ale wolelibyśmy już przestać żyć wspominkami byle by tak teraz było dobrze. Czas do tej historii nawiązać tylko jak nasi włodarze nawet nie potrafią transferów robić ani nie wiedzą, że potrzeba wzmocnić obronę.
Przy takim podejściu TS do wzmacniania drużyny, LM zobaczymy za ….27 lat albo i w ogóle.
Chłopak nie ma parcia na sukces, za to ma parcie na stagnację.
Do czasu kiedy na górze nie zmieni się, będziemy zawieszeni pomiędzy Ex a zapleczem Ex.
Jedyny polski zespół w Lidze Mistrzów oprócz Rakowa i Legii. Tyle, że dziś szarak i bez perspektyw, a Raków w 3 lata tyle sukcesów co Widzew w 40 lat i następna dekada to będzie deklasacja tej ligi.
Kiedy to niby Rakow gral w LM, cos mnie ominelo? I jakie to niby sukcesy osiagnal twoj Rakow? Nie macie w tej materii podjazdu nawet do Amiki, a ty chcesz sie z nami rownac? Tylko sie osmieszasz.
Mistrzostwo Polski, 2 Vice Mistrzostwa Polski, 2 Puchary Polski, Super Puchar Polski, boje w pucharach z drużynami – Karabach Agdam, KA Gent, Rubin Kazań, Slavia Praga, FC Astana, Aris Limassol, Sprartak Trnava, Siauliai, Flora Tallin zaraz FC Kopenhaga.
Same tuzy europejskiej pilki wymieniles, buhahaha. Dobrze, że choć prawdę napisałeś BOJE – bo normalnie te drużyny wciąga się nosem, co zrobi Kopenhaga…
A ja tam życzę Rakowowi zwycięstwa w dwumeczu z Kopenhagą.
Niech tworzą swoją legendę, tak jak swego czasu Widzew tworzył swoją.
dobrze, że wybory idą bo trzeba nieudolny rzad zmienic skoro w aptekach brakuje już lekow dla wariatow, ktorzy biegaja po ulicach i harcuja w necie.
Ten to jest mało szkodliwy ekscentryk przy takim wariacie typu GarerJasio multikonto,
tamten to powinien w kaftanie na Aleksandrowskiej leżeć z bezwzględnym zakazem zbliżania do internetu
Jak narazie to 3 swiat pilkarski rakow pokonal. W walce z rywalem sredniej klasy bedzie potop na Jasnej Gorze, medalionie
Jak dojdziecie do półfinału LM to pogadamy. Widzew był w czwórce najlepszych drużyn europejskich,bo niegdysiejszy Puchar Mistrzów, to dzisiejsza Liga Mistrzów. My mieliśmy w drużynie wielu wybitnych reprezentantów Polski, między innymi: Boniek, Smolarek, Młynarczyk, Żmuda, Janas, Łapiński, Citko, a było ich łącznie wszystkich około pięćdziesięciu. A z Rakowa to ilu grało w reprezentacji, przypomnij, bo wyleciało mi z głowy? Tobie się tylko tak wydaje, że coś osiągneliście, a jesteście tak naprawdę dopiero na starcie w drodze do jakiegokolwiek sukcesu. Pogadamy na ten temat za kilka lat.
Przecież Wy jeszcze nie jesteście w LM!!! Halo pobudka! Pycha kroczy przed upadkiem. Wy do ligi mistrzów macie jeszcze daleko a co dopiero do pokonania Juventus w 1/8 pucharu Europy. Zjedz Snikersa
Tamten Widzew w LM przegral 1:2 i zremisowal 2:2 z Borussia Dortmund, ktora wygrala LM a jedyne punkty w calej edycji LM stracila tylko z Widzewem…Dzis, malo prawdopodobne zeby Rakow zrobil taki wynik z Bayernem…
Borussia przegrała z Atletico. Widzew w tamtym sezonie był jedyna druzyna,która zapunktowała u siebie z Borussia. Tak gwoli ścisłości.
Tak, rzeczywiscie, zapomnialem o tym meczu
to były czasy, nikt z podkulonym ogonem nie siedział i nie patrzył czy nijaka puszcza strzeli kolejnego gola i wyrówna
Przestanmy zyc przeszloscia bo to juz smieszne troche, podnieta Co jakis czas, lepiej zrobic cos by znow sie cieszyc z sukcesow
Żyć przeszłością trzeba… Skoro nie ma teraźniejszości. Warto chociaż powspominać jeśli nie mamy żadnego wpływu na obecną sytuację.
Wspominanie tego dawało jakąś nadzieję i krzepilo gdy mówiło się że to było 5-10 lat temu. Teraz to już są kibice na stadionie urodzeni w dniu tego sukcesu i są dorosłymi chłopami którzy go nie pamiętają. Pełno jest kibiców którzy nawet na świecie nie byli gdy Widzew wszedł z buta do LM. O co mi chodzi? Chodzi o to że to wspomnienie to tylko baśń opowiadana z dziada pradziada dla połowy stadionu i musimy nawiązać do tego kolejna wizyta w LM a nie tylko żyć przeszłością. W tym momencie rzucam kamień do ogródka właściciela, który zaciąga hamulec ręczny przez cały… Czytaj więcej »
To nie jest jazda na recznym… To jest proba ruszenia na popych
Przestańta już pierdolic
Nie wiem czy autor tego tekstu oglądał ten meczy czy tylko czytał o nim.
Oryginalna wypowiedź Tomasza Zimocha to ” Panie Turek kończ Pan ten mecz”
Byłem, widziałem, pamiętam.
Nie wiem gdzie byłeś, co widziałeś, ale z wysokości trybun na pewno Tomasza Zimocha nie słyszałeś, gdzieś Ci dzwoni, ale nie wiesz, w którym kościele…”Panie Turek niech pan tu kończy to spotkanie” oraz „Turku kończ ten mecz” – tak to leciało. Możliwe, że redaktora nie było jeszcze na świecie, ale to on zapodał oryginalną wypowiedź, starszemu koledze zalecam VitaBuerlecitina na pamieć :)
Byłem widziałem przeżywałem. Młodszemu pokoleniu też życzę podobnych chwil.
Mam pytanie czy jest możliwy zakup biletu w kasie w dniu meczu ,o kod nie będę skamlał bo nie ma sensu a z danych z transmisji wynika ze stadion nie jest wypełniony po brzegi ?
Mozliwy jest zawsze zakup w kasie. Wyglada to w ten spsob, ze stoisz w kolejce kilka razy dluzszej jak za komuny, gdy rzucali salceson w miesnym. I modlisz sie, czy starczy biletow dla ciebie, czy moze sens mialo skamlenie… Ps gdyby wszyscy nieobecni zwolnili miejsce, to bylby komplet na trybunach