10. rocznica śmierci Krzysztofa Surlita
23 września 2017, 08:50 | Autor: BercikJego uderzeń bali się wszyscy, szczególnie bramkarze. Zapisał się w kartach historii pięknym golem na Old Trafford z Manchesterem United oraz dwoma bramkami z Juventusem Turyn. Dziś mija dziesiąta rocznica śmierci wielkiego piłkarza – Krzysztofa Surlita.
Przez większość swojej kariery, Krzysztof Surlit związany był z Widzewem, do którego trafił w wieku 18 lat. Był ambitny, zadziorny, waleczny. Pochodzący z Zelowa pomocnik rozegrał w barwach łódzkiej drużyny 151 meczy, strzelił w nich 30 goli. Te najsłynniejsze padły w meczach z Manchesterem United oraz Juventusem Turyn, gdzie pokonał samego Dino Zoffa.
Specjalnością Surlita były rzuty wolne, bite ze znacznych odległości. Jak powiedział kiedyś Włodzimierz Smolarek: „Jego strzały wyginały golkiperom ręce”. Był graczem bardzo agresywnym, nigdy nie odstawiał nogi. Po zakończonej karierze piłkarskiej, próbował swoich sił w trenerce. Szkolił głównie piłkarzy z niższych lig, ze Stalą Niewiadów awansował na III-ligowy poziom rozgrywek. Był asystentem trenera Widzewa w latach 1999-2001.
Brat Wiesława Surlita, również byłego widzewiaka, na boisku spędził większość swojego życia i na boisku z życiem się pożegnał. 23 września 2007 roku uczestniczył w meczu oldbojów w Szczecinie pomiędzy Pogonią a zespołem Gwiazd Polskiej Piłki Nożnej, której był reprezentantem. W trakcie meczu zasłabł, a próby reanimacji nie powiodły się.
Został pochowany na łódzkim cmentarzu na Zarzewie. Co roku, w Zelowie, rozgrywany jest turniej piłkarski jego imienia. Przy okazji piątkowego meczu klub uhonorował pamięć ŚP. Surlita.